W ubiegłym tygodniu policjanci Wydziału Kryminalnego KWP w Bydgoszczy otrzymali zgłoszenie, że do jednego ze sklepów odzieżowych w Inowrocławiu trzykrotnie przychodzili napastnicy i wybierając sobie towar o łącznej wartości ponad 45 tys. złotych zabierali go nie płacąc, jednocześnie grożąc zarówno właścicielowi, jak i sprzedawcy.
- Wszystko zaczęło się na początku maja tego roku, gdy do sklepu odzieżowego przyszedł mężczyzna - mówi podinsp. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Odłożył towar, powiedział, że idzie po gotówkę, a gdy wrócił, zabrał odzież o wartości 2,5 tys. złotych i kazał przekazać właścicielowi, że to „zapłata”, a ten miał wiedzieć za co. To nie był koniec.
Kolejnym razem pod koniec maja do sklepu przyszło dwóch mężczyzn i zabierając towar o wartości 15 tys. złotych powiedzieli, że właściciel będzie wiedział za co.
- Ostatni raz napastnicy przyszli na początku czerwca. Tym razem było ich pięciu. Grożąc sprzedawcy zabrali odzież wartości 30 tys. złotych i zażądali zapłaty 30 tys. złotych przez właściciela sklepu. Za co? Dokładnie nie ustalono - dodaje Chlebicz.
W ubiegłym tygodniu pokrzywdzony zdecydował się złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Od tego momentu policjanci gromadzili dowody oraz informacje pozwalające na ustalenie napastników. Ich zatrzymanie zaplanowano bardzo dokładnie z udziałem antyterrorystów oraz policjantów z Inowrocławia.
Czterej mieszkańcy powiatu inowrocławskiego trafili do policyjnych aresztów. Zostali zatrzymani w Inowrocławiu, a jeden z nich w województwie pomorskim.
Zatrzymani w środę i czwartek doprowadzani byli do sądu z wnioskiem prokuratora o tymczasowe aresztowanie. Sąd zdecydował, że najbliższe 3 miesiące podejrzani spędzą w areszcie.
***
"Kilogramy złota albo bomba". Nowe zarzuty dla wrocławskiego "bombiarza", wideo: TVN24/x-news