Na nic się to jednak nie zdało, bo podwyżkę uchwalono. - Zawistne oko nie śpi i mówi, że rolnicy dostają dopłaty w Unii Europejskiej - _grzmiał radny Jerzy Kądziela. - Rozumiem pana wójta, bo są potrzebne środki, gmina musi mieć przychody i to jest chwalebne, ale pamiętajmy, że rolnicy nie dostają, bo oni muszą najpierw wyłożyć, żeby te pieniądze dostać. _
Kądziela tłumaczył, że podwyżka cen zboża jest chwiejna. - Niech radni miarkują ceny - tłumaczył Kądziela i nawoływał o wykonanie kalkulacji na cenie tuczników. - Potrzebna jest opozycja, która otwiera oczy, bo pochlebcy tego nie zrobią.
Podatku rolnego broniła Janina Kołodziejska i przypomniała, że na tucznikach tylko dopłaca się do interesu. - Zawsze jest dylemat. Jak tucznik był drogi, to zboże było tanie - mówił wójt Jacek Czerwiński. - Miałem dylemat, jaka będzie cena żyta do podatku. Komisja rolnictwa nie dała mi żadnych propozycji, ale ja konsultowałem się z rolnikami i z samym sobą, bo także ten podatek płacę.
Czerwiński tłumaczył, że 18 zł obniżki sprawi, że w budżecie zabraknie 180 tys. zł. - Pokażcie mi przy projekcie budżetu, jaką inwestycję mam wyrzucić - mówił.
Nie ma rady - podatek rolny w Gostycynie wyniesie 40 zł, bo radni zagłosowali na tak.
__