Zawisza Bydgoszcz-Tur Turek
Bydgoszczanie przed meczem znali już wynik meczu Chojniczanki z GKS Tychy, w którym kibice nie zobaczyli bramek. Tym samym przy zwycięstwie z Turem mogli powiększyć swoją przewagę nad trzecią w tabeli ekipą z Tychów, znacznie przybliżając się do pierwszej ligi.
I zaczęli wspaniale. Już w 5. minucie prowadzili po bramce Wojciecha Okińczyca (asystował Imeh). W 38. minucie był już jednak remis, bo na listę strzelców wpisał się Manelski.
Na szczęście radość przyjezdnych trwała krótko, bo 4 minuty później znów przypomniał o sobie Imeh. Czarnoskóry napastnik Zawiszy wykorzystał podanie Okińczyca i po nogach Bieszczada umieścił piłkę w bramce.
W 72. minucie goście krótko rozegrali rzut rożny, a centrę Sędziaka zakończył celnym strzałem głową Becalik. Mimo że od 80 minuty meczu kibice tzw. młyna przerwali na moment protest przeciwko postanowieniom rządu i dopingowali swój zespół, to zawiszanom nie udało się wyjść już na prowadzenie.
- Dla nas ten remis jest cenny, bo ciągle mamy trzy punkty przewagi nad Tychami. Jednak trzeba sobie powiedzieć, że zagraliśmy słabsze spotkanie. I pod względem fizycznym i mentalnym. Do pierwszej ligi łatwo się nie wchodzi, a my nie mamy patentu na wygrywanie - skomentował Adam Topolski, trener Zawiszy.
Zawisza Bydgoszcz - Tur Turek 2:2
ZAWISZA: Witan - Stefańczyk, Warczachowski, Łukaszewski, Dąbrowski - Klofik (55. Wójcicki), Kot (60. Bojas), Maziarz, Piętka - Okińczyc, Imeh (71. Galdino).
Wkrótce galeria zdjęć oraz materiały wideo.
Zawisza Bydgoszcz - Tur Turek - zapis relacji na żywo i komentarze kibiców >> tutaj <<