ZAWISZA - CHEMIK 9:0 (1:0)
BRAMKI: Tarnowski 2, Dąbrowski 2, Kozłowski 2, Magdziński, Podgórski, Stefańczyk.
ZAWISZA: Witan (46 Basic)- Stefańczyk (70 Cuper), Dąbrowski, Łukaszewski (46 Midzierski), Warczachowski (65 Kozłowski) - Maziarz (46 Podgórski), Szczepan (70 Góralski), Rybski (46 Piętka), Tarnowski (70 Bojas)- Kosmalski (70 Szal), Sobczak (46 Magdziński).
- Nie o wynik chodziło, ale o to, by być w mikrocyklu startowym - tłumaczył trener Mariusz Kuras. - Za tydzień gramy ze Ślęzą i chcieliśmy być w rytmie meczowym. Dzisiaj gra nie była aż tak płynna, jakbym sobie tego życzył, ale za to byliśmy bardzo skuteczni, co prawda dopiero po przerwie. W lidze będzie zupełnie inaczej, bo zmierzymy się z rywalem, który będzie bardziej zdeterminowany niż Chemik - dodał szkoleniowiec.
Trener Kuras liczy, że w ciągu najbliższych dni uda się w końcu potrenować na trawie, bo wszyscy mają już dość sztucznego boiska.