Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała cz.1
W bydgoskim zespole z powodu kontuzji nie zagrali Herold Goulon i Paweł Abbott. Pierwszy raz w meczu ligowym w barwach niebiesko-czarnych na ławce rezerwowych usiadł ponadto Łukasz Skrzyński. Etatowego kapitana Zawiszy na środku obrony zastąpił Andre Micael Pereira.
Pierwsze minuty meczu należały do gospodarzy. Bydgoszczanie częściej byli przy piłce i prowadzili grę. Po kwadransie spotkanie się wyrównało, ale to Zawisza pierwszy zdobył gola. W 37. minucie Piotr Petasz z rzutu wolnego dośrodkował wprost na głowę Jakuba Wójcickiego, który - przy biernej postawie obrońców z Bielska - precyzyjnym uderzeniem wpakował futbolówkę do siatki.
Link do relacji na żywo: Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała na żywo
Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (1:0)
Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (1:0)
BRAMKI: 1:0 - Wójcicki (37), 2:0 - Vasconcelos (69), 2:1 - Sokołowski (78-głową), 2:2 -- Wodecki (89-karny)
ZAWISZA: Kaczmarek - Lewczuk, Strąk, Micael, Ziajka - Dudek (89. Kuklis), Hermes - Wójcicki, Masłowski, Petasz - Vasconcelos (74. Geworgjan).
Ławka rezerwowych: Witan, Skrzyński, Ciechanowski, Kuklis, Markowski, Geworgjan, Luis Carlos.
Żółte kartki: Hermes, Vasconcelos, Geworgjan.
PODBESKIDZIE: Rybansky - Sokołowski, Konieczny, Pietrasiak, Telichowski - Deja (46. Sloboda), Łatka - Wodecki, Chmiel, Malinowski (46. Jagiełło) - Chrapek (56. Pawela).
Ławka rezerwowych: Adamek, Urban, Kołodziej, Sloboda, Jagiełło, Pawela, Górkiewicz.
Żółta kartka: Konieczny.
Sędziował Paweł Pskit (Łódź).
Po zmianie stron goście rzucili się do ataków na bramkę Wojciecha Kaczmarka. Ale to podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zadali "Góralom" drugi cios. W 69. minucie Bernardo Vasconcelos dwa razy strzelał na bramkę Rybansky'ego, potem do piłki dopadł Wojcicki, jego strzał obronił bramkarz gości, ale do futbolówki doszedł ponownie Vasco i niemal z linii bramkowej podwyższył wynik meczu.
Wydawało się, że Zawisza pewnie wygra i po 19 latach zdobędzie komplet punktów w ekstraklasie. Niestety, nic z tego. Zupełnie nie wiadomo dlaczego, bydgoszczanie oddali inicjatywę słabiutkiemu rywalowi, a ten skrzętnie z tego skorzystał. W 78. minucie Marcin Wodecki wrzucił piłkę w pole karne po krótko rozegranym rzucie rożnym, wyskoczył do niej Marek Sokołowski i precyzyjnym strzałem głową nie dał szans Kaczmarkowi. Zapowiadała się nerwowa końcówka meczu i w 89 minucie stało się. Paweł Strąk sfaulował w polu karnym Aleksandra Jagiełło, a Wodecki zamienił "11"na gola. Mało tego, goście mieli jeszcze dwie piłki meczowe, ale na szczęście dla Zawiszy zmarnowali znakomite okazje.
Wielka szkoda straconych kolejnych punktów. Zawisza był niezwykle blisko zwycięstwa, ale ponownie musi zadowolić się tylko remisem.Najgorsze, że na własne życzenie. A za tydzień mecz w Poznaniu z Lechem, gdzie o punkty będzie bardzo ciężko.
Paweł Strąk po meczu Zawisza - Podbeskidzie
Czytaj e-wydanie »