
Niby Raków Częstochowa ma takie przebicie, a jakoś stadionu nie potrafił sobie załatwić. Jeśli w maju sięgnie po mistrzostwo Polski to największy sukces w ponad stuletniej historii będzie świętować na czymś co sami kibice nazywają "kurnikiem". Dla nich to szczególnie uwłaczające, bo dopiero co odegnali wspomnienia o poprzednim potworku, określanym mianem "skansenu".
Ligowi rywale mają inną, prześmiewczą nazwę dla częstochowskiej areny. To żaden "kurnik", tylko "zajezdnia" - ze względu na telewizyjny kadr, gdy podczas meczu za trenerem Markiem Papszunem wyrósł nagle tramwaj!
W każdym razie jest to bardzo wdzięczny temat do kpin. Znaleźć ładniejsze albo znacznie większe obiekty w ekstraklasie czy 1 lidze to żadna sztuka. My więc poszperaliśmy jeszcze niżej, czyli w 2 oraz 3 lidze.

Stadion przy Łódzkiej w Kaliszu
Do tego stadionu obiekt w Częstochowie nie ma nawet podjazdu! Jest tu zadaszenie z prawdziwego zdarzenia i przede wszystkim około 8 tys., a nie 5 tys. miejsc. Z areny korzysta KKS 1925 Kalisz, sensacyjny półfinalista Pucharu Polski po wyeliminowaniu m.in. Widzewa Łódź czy Śląska Wrocław.

Stadion przy Świętokrzyskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim
To już nawet lepszy obiekt, choć wciąż dość kameralny, posiada trzecioligowy KSZO. Na trybuny wejdzie prawie dwa razy tylu chętnych co w Częstochowie (ponad 8 tys.). Lepsze wrażenie robi też konstrukcja dachu, dachu pod którym nie zmoknie tyle głów co na Rakowie!

Stadion przy 3 Maja w Ostródzie
Porównywalna pojemność. Wprawdzie posiada dwie, a nie cztery trybuny, ale jest pięknej położony (obok jeziora). Poza tym konstrukcja wygląda po prostu dobrze, poważnie, a nie jakby była zrobiona na kolanie projektanta, za grosze. Ze stadionu korzysta trzecioligowy Sokół.