Pełniący służbę ze strażnikiem rybackim dzielnicowy z posterunku w Zbicznie zatrzymał do kontroli forda fiestę. Auto było bardzo głośne i miało niesprawny układ wydechowy - już to mogło być powodem zatrzymania. Siedzący za kierownicą 55-letni Jarosław S. nie miał dokumentów. Okazało się, że wsiadł za kierownicę mimo orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów za jazdę po alkoholu.
Jadąca wraz z kierowcą jego partnerka życiowa 62-letnia Jadwiga B. postanowiła mu pomóc. Oznajmiła kontrolującym, że da im 150 złotych i niech dadzą spokój. Wyjęła kilka banknotów i podała funkcjonariuszowi. W tym momencie na rękach kobiety i kierowcy auta zatrzasnęły się kajdanki i oboje trafili do celi.
Kierowcy auta za niestosowanie się do orzeczonego sądownie zakazu grozi kara do trzech lat więzienia, a kobiecie za pomoc partnerowi w wyjściu z tarapatów nawet 10 lat pobytu za kratkami.