I tak to już trwa od dwudziestu dwóch lat, co pewnie jest jednak rekordem. Zbigniew Szczepański jakoś przez ten czas nie porósł w piórka, a dziękując radnym, stwierdził, że w tę pracę jest wpisana krytyka, bo zawsze są dwie strony medalu. - Ludzie zastanawiają się, dlaczego to nie u nich buduje się chodnik - mówił. - Dlaczego ta, a nie inna rodzina dostaje mieszkanie? Podejrzewają, że to przez pieniądze, układy, znajomości. Ale ja zawsze starałem się kierować dobrem publicznym i nadal chcę to robić.
Co ciekawe, wójt został pochwalony przez Józefa Kołaka z PO, niegdyś konkurenta w wyborach na to stanowisko. - Dziękujemy, że nasze inicjatywy i pomysły są wykorzystywane - mówił radny. To dobrze, że stara się pan być wójtem wszystkich mieszkańców. A drobiazgi nie rzutują na całość.
Nie wiemy, czy do tych drobiazgów Józef Kołak zaliczył ostatnie perypetie z Psią Górą w Swornegaciach i orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchybieniach związanych z planem miejscowym centrum handlowego w Pawłówku, bo radny swej myśli nie rozwinął.
W każdym razie te dwie sprawy pewnie najbardziej leżą teraz wójtowi na wątrobie. Co prawda w sprawie inwestycji firmowanej przez Mateusza Kusznierewicza na Psiej Górze w Sworach wójt robi jeszcze dobrą minę do złej gry, ale można było usłyszeć, że liczy się nawet z tym, że to nie słynny żeglarz będzie wizytówką gminy Chojnice. - Jeśli jednak się tak stanie, to dla nas przecież najważniejsze są podatki i miejsca pracy - przekonywał radnych. - A ta inwestycja na pewno będzie kontynuowana, tylko nie wiadomo, przez kogo.
Co do centrum handlowego w Pawłówku i orzeczenie WSA Szczepański bagatelizował wagę uchybienia, bo wniosek został zaopatrzony w mapę w niewłaściwej skali. A jednocześnie wójt skwitował, że niedobrze jest, gdy prawnicy usiłują być mądrzejsi od urbanistów...
Zdaniem Szczepańskiego, inwestycja w Pawłówku może się opóźnić o ok. trzy miesiące.
Czytaj e-wydanie »