Zobacz wideo: Takie są kary dla pijanych kierowców.
Mieszkanka regionu wychowuje niepełnosprawne dziecko. Kobieta chyba nigdy nie pracowała zawodowo, za to w internecie bardzo się udziela. Właśnie w temacie dziecka. Niektórzy mówią, że akurat dzięki niemu stać ją na wszystko.
Zbiórki charytatywne, czyli wyciskacze łez
Matka co rusz organizuje zbiórki dedykowane swojemu potomkowi, choć potem często nie pokazuje szczegółowych rozliczeń. W ten sposób przeprowadziła kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt, takich akcji w ciągu ostatnich 5 lat. Za każdym razem pomysłodawczyni wskazuje inny cel przedsięwzięcia. I za każdym razem internauci chętnie – i licznie – wpłacają pieniądze na wsparcie dziecka, bo przecież historia ubogiego, poszkodowanego przez los małego człowieka wzrusza ich do łez. Skoro prawie każda zbiórka czy akcja charytatywna dla dziecka przynoszą cel, to matka postanowiła też prosić o wsparcie dla siebie. Chociażby na operację.
Podobnych wyciskaczy łez nie brakuje. Prowadzący wybrane portale zbiórkowe blokują prośby takich pseudopotrzebujących. Ci próbują więc przecierać nowe szlaki i wstawiają apele na nowe strony.
Przywykliśmy do zbiórek. Stanowią niemal codzienność. 6 na 10 Polaków dowiaduje się o prowadzonych aukcjach charytatywnych z internetu. Największy udział mają w tym social media. Są kilka razy częściej wskazywane jako źródło takich informacji niż ogólnodostępne portale. Tak wynika z sondażu, zrealizowanego przez UCE RESEARCH dla serwisu Szczytny-Cel.pl.
Gorzej tutaj wypadają telewizja, prasa, no i radio.
- W tradycyjnych mediach rzadko są nagłaśniane tego typu przedsięwzięcia z uwagi na wyższe koszty dotarcia do potencjalnych darczyńców - zauważa Barbara Borusiak, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
O fenomenie skuteczności social mediów wspomina Andrzej Szymkowiak, też profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. - Zachęcanie innych do dobroczynności buduje pozytywny wizerunek w sieci osób, biznesów oraz organizacji. Poza tym ludzie lubią w widoczny sposób wpływać na działania pozostałych internautów, również nieznajomych, gdyż w mediach społecznościowych tworzone są coraz mniej personalne relacje.
Nie tylko akcje charytatywne
Finansowanie społecznościowe to dzisiaj nie tylko kwesty charytatywne, ale również te na urodziny, koncerty bądź wydarzenia biznesowe i lokalne.
Koronawirus sprawił, że zbiórki internetowe jeszcze przyspieszyły. Powód jest prosty: w 2020 roku - chcąc, nie chcąc - prawie całe życie przenieśliśmy do sieci, a w tej sieci częściej znajdowaliśmy informacje o kolejnych kwestach.
Gdy ponad rok temu nastała pandemia, czuliśmy się osamotnieni, zamknięci w czterech ścianach. Jednocześnie czuliśmy się potrzebni, więc robiliśmy przelewy na konta potrzebujących.
