Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdalne nauczanie - jest dużo problemów. W szkołach robi się bardzo nerwowo

Ewa Abramczyk-Boguszewska
Ewa Abramczyk-Boguszewska
Stacjonarnie uczą się obecnie dzieci z klas I-III szkół podstawowych. Pozostali uczniowie są objęci nauczaniem na odległość
Stacjonarnie uczą się obecnie dzieci z klas I-III szkół podstawowych. Pozostali uczniowie są objęci nauczaniem na odległość Konrad Kozłowski/Zdjęcie ilustracyjne
Młodsze dzieci uczą się na miejscu, starsze zdalnie - te zasady obowiązują od poniedziałku w podstawówkach. Ale tylko w teorii wszystko zapięte jest na ostatni guzik, bo denerwują się rodzice, dyrektorzy szkół i nauczyciele.

Pojawiły się nowe objawy koronawirusa. Sprawdź, co się do nich zalicza

- Mam syna w drugiej klasie podstawówki. Rano odwożę go do szkoły, ale odbiera go starsza córka, bo ja pracuję do późna. Teraz córka nie może wyjść sama z domu do godziny 16, a ja kończę pracę po 18 - denerwuje się pani Alicja z Bydgoszczy.

- Córka do tej pory chodziła sama do szkoły. Nie wiem, co zrobimy teraz, skoro córka nie może się sama przemieszczać po ulicy od godziny 8 do 16. Będzie siedzieć cały dzień w szkole i czekać aż ją odbierzemy po południu - martwi się pani Hanna, mama ośmioletniej Zuzi.

Świetlice są otwarte

Podobne wątpliwości ma wielu rodziców dzieci z klas I-III i zerówek. Ci uczniowie jako jedyni są w szkołach. Ich starsi koledzy z klas IV-VIII przeszli na nauczanie zdalne. Informację tę premier podał w piątek, podczas konferencji prasowej. Wiadomość o tym, że w godzinach 8-16 dzieci do 16. roku życia mogą poruszać się tylko po opieką dorosłych uściślona została później. Przepis ten nie dotyczy drogi do i ze szkoły: dziecko może przebyć ją samo.

W szkołach zapewniają, że świetlice i stołówki będą działać normalnie, choć uczniów jest mniej. - Dzieci mają lekcje w swoich salach. Nigdzie ich nie przenosimy. Tutaj mają swoje ławki, przybory potrzebne na lekcje. Na piętrze przeznaczonym dla klas I-III są także toalety dostosowane do potrzeb najmłodszych - mówi Ryszard Klimaszewski, dyrektor SP 11 w Inowrocławiu. - Na tę chwilę mamy też na miejscu wszystkie panie prowadzące zajęcia w młodszych klasach. Świetlica i stołówka pracują jak zwykle. Dzieci mają opiekę i posiłki.

Podobnie jest w SP 15 w Toruniu. - Korzystamy z cateringu, dla dzieci są dowożone posiłki, oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego - informuje Antoni Napierski, dyrektor szkoły. - Świetlica czynna jest prawie do godziny 16.

Na razie rząd nie podjął decyzji o przejściu najmłodszych klas podstawówki na zdalne nauczanie. Jak mówi Antoni Napierski, byłaby to na pewno spora komplikacja dla rodziców, którzy musieliby rezygnować z pracy, aby zająć się swoimi pociechami. - W tej chwili skupiamy się na nauczaniu zdalnym w starszych klasach. Lekcje prowadzone są według dotychczasowego planu. Wydałem zalecenie, aby trwały do 45 minut, mogą być krótsze, w zależności od decyzji nauczyciela.

Rozpoczęcie nauczania zdalnego w klasach IV-VIII nie poszło jednak w poniedziałek tak gładko, jak można by sobie tego życzyć. Od rana „wieszały się” systemy - dzienniki elektroniczne. W poniedziałek najpierw nie działał Librus, potem - Vulcan. - Nie można się dostać do systemu - alarmowali internauci. Dodajmy, że podobne problemy były, gdy wprowadzano zdalne nauczanie w marcu. Wtedy również oba systemy nie wytrzymały. Przyczyną było zbyt duże przeciążenie.

Na szczęście wczorajsza sytuacja unormowała się około południa. Jednak nauczyciele, którzy prowadzili jednocześnie zajęcia przez internet ze szkoły, mieli problemy, aby połączyć się z uczniami. Prawdopodobnie takiego obciążenia nie wytrzymywały szkolne łącza.

Laptopy wciąż potrzebne

Część nauczycieli nie może jednak pracować z domu. - Ci, którzy uczą w młodszych klasach stacjonarnie, a w starszych na odległość, jak np. językowcy, informatycy, katecheci, muszą być na miejscu. W czasie przer­wy nie zdążyliby się przemieścić do domu na kolejną zdalną lekcję - wyjaśnia Marek Dobucki, dyrektor SP 37 w Bydgoszczy.

Dodaje, że szkoła na bieżąco wypożycza uczniom sprzęt. - Na wiosnę wydaliśmy 26 komputerów. Teraz udało nam się pozyskać 15 używanych laptopów. Rodzice ciągle się do nas zgłaszają, bo często z jednego komputera dzieci korzystają wspólnie i nie mogą uczestniczyć jednocześnie w zdalnych lekcjach. Nie wszyscy mają też wystarczająco dobry internet, który „udźwignie” połączenie podczas lekcji. To też problem.

Młodsze dzieci i ich rodzice, także muszą już teraz mierzyć się ze zdalnym nauczaniem. Powód - kwarantanna z powodu COVID-19 w szkole. Tak było wczoraj w „37”, gdzie zajęciami na odległość został objęty jeden oddział z klas I-III z powodu stwierdzenia zarażenia korona­wiru­sem u nauczyciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska