https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żelatyna bez popiołu

BOGUMIŁ DROGORÓB
Dariusz Bielicki bada stężenie bulionu żelatynowego.
Dariusz Bielicki bada stężenie bulionu żelatynowego. Bogumił Drogorób
Brodnickie Zakłady Żelatyny są na dobrej drodze do osiągnięcia standardów Unii Europejskiej. Najpierw jednak trzeba było dźwignąć się z niemocy.

     Gdy pracownicy uratowali swoją fabrykę przed zapędami polskiego króla żelatyny (niebawem kolejna rozprawa Kazimierza Grabka przed sądem w Brodnicy), uczucie sukcesu było jedyną satysfakcją. Co dalej? Nie wystarczyło mieć swoją fabrykę, ale wytwarzać wyroby i mieć na nie zbyt. Trzeba było ruszyć głową i zaprojektować nowe inwestycje.
     Przyszedł Marek
     Regina i Marek Hildebrandt znani są w Brodnicy z działalności handlowej. Sieć dużych sklepów, przedsiębiorczość - to w najkrótszym ujęciu ich wizytówka. Marek Hildebrandt z pewnością zna się na handlu, technologię produkcji żelatyny dopiero poznaje. Jednak spróbował, zaryzykował, inwestując w firmę, która przekształciła się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością i już jako Brodnickie Zakłady Żelatyny wydzierżawiła fabrykę od Ministerstwa Skarbu. - Przyszedł Marek - powiadają pracownicy - i zrobił co trzeba.
     Za milion złotych
     Pewne zmiany w technologii doprowadziły, że produkcja dziś przekracza znacznie 45 ton żelatyny wyprodukowanej w ciągu miesiąca. Sprzedaje się bez trudu, skutecznie konkurując z żelatyną importowaną. Zainstalowanie zamkniętego obiegu czynnika chłodzącego przy produkcji to oszczędności rzędu 50 tys. zł w miesiącu. Ustawienie ekranów dzwiękoszczelnych, ograniczających hałas, to wyjście naprzeciw mieszkańcom okolicznych domów przy ul. Podgórnej i realizacja zaleceń Państwowej Inspekcji Pracy. Demineralizacja bulionu żelatynowego dała w efekcie produkt najwyższej jakości. - Bez popiołów - jak powiadają w żargonie pracownicy. - Rzeczy drobne, małe i poważne inwestycje. Na tym skupiłem uwagę w pierwszym okresie działania. Ale na tym nie koniec - mówi Marek Hildebrandt.
     Zmiana własności
     Umowa dzierżawy z Ministerstwa Skarbu kończy się w 2004 r. Obecnie część maszyn jest własnością ministerstwa, część spółki pracowniczej. Pełna prywatyzacja powinna być zatem, jak się wydaje, konsekwencją działań podjętych przez spółkę i jej udziałowca Marka Hildebrandta. _- Myślę o całkowitej modernizacji tej firmy, zakupie nowej linii technologicznej, dostosowania zakładu do norm unijnych. No i żeby swoim wyglądem zewnętrznym nie straszył przechodniów.
     _Za tym projektem kryją się nowe miejsca pracy, stabilizacja, przedsiębiorczość. Słowem - coś dobrego nie tylko dla Brodnicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska