Kilkanaście tygodni temu mieszkańców gminy Kruszwica wstrząsnęła wiadomość o śmierci Zbigniewa Ryża i Kajetana Kędziorę, radnych Rady Miejskiej.
Odeszli jednego dnia. Zbigniew Ryż zmarł nad ranem, a Kajetan Kędziora - kilka godzin później. - To był czarny poniedziałek. Straciliśmy bardzo dobrych samorządowców - wyznał nam wówczas burmistrz Kruszwicy Dariusz Witczak.
Przyszedł czas na to, by opuszczone przez nich fotele zajęli ich następcy. W Kruszwicy nie trzeba było organizować wyborów uzupełniających. Mandaty radnych zostały zaproponowano osobom, które osiągnęły najlepsze wyniki na liście i w okręgu, z których startowali Zbigniew Ryż i Kajetan Kędziora.
I tak, mandat po Zbigniewie Ryżu zgodził się objąć Julian Kukuczka, aktywny działacz sportowy z Polanowic. startował z listy PSL-u. Nie jest jednak członkiem tej partii.
Dużo większe kłopoty były z obsadzeniem mandatu po Kajetanie Kędziora. W wyborach 2010 roku Krzysztofowi Sulczyńskiemu (przedsiębiorca, prezes stowarzyszenia Goplanie XXI) zabrakło zaledwie dwóch głosów do zdobycia mandatu z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Razem Kruszwica. Trzeci wynik uzyskał wówczas Lech Sobecki (prezes Cukrowni Kruszwica).
- Obaj nie wyrazili jednak zgody na przyjęcie mandatu radnego - informuje Marek Stręk, sekretarz gminy Kruszwica. Zgodziła się na to następna w kolejności następna w kolejności - Zenona Kaliska, pracownik Banku Spółdzielczego w Kruszwicy.
Co ciekawe, Zenona Kaliska chodziła do jednej klasy w kruszwickim liceum z Andrzejem Michalakiem i Markiem Rimerem, którzy już w radzie zasiadają. - Zawsze była uczynna i zaradna. Mocno angażowała się w sprawy klasy - wspomina Andrzeja Michalak. Żartuje, że ich klasa będzie mogła teraz założyć koalicję w kruszwickiej radzie miejskiej.
Czytaj e-wydanie »