Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zerwana została umowa na budowę obwodnicy Mroczy

(ms)
Asfalt położony jest już na 3700 metrach. Brakuje go na pół kilometrze jezdni i trzech planowanych rondach.
Asfalt położony jest już na 3700 metrach. Brakuje go na pół kilometrze jezdni i trzech planowanych rondach. Adam Lewandowski
Zerwana została umowa na budowę obwodnicy miasta. Samorząd i wykonawca robót - firma Strabag - spotkają się w sądzie. Gmina domaga się odszkodowania. Na wiosnę będzie nowy przetarg.

Na tegoroczne inwestycje w gminie Mrocza przeznaczono 7 mln zł. Głównym zadaniem wciąż jest budowa obwodnicy Mroczy. W grudniu powinien być finisz, ale nie wszyscy wierzą, że uda się zrealizować plan. Bo po świetnym początku na budowie zaczęły się wielkie problemy.

- Rozwiązana została umowa z wykonawcą. Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja - przyznaje Leszek Klesiński, burmistrz Mroczy.

A poszło oczywiście o pieniądze...

Podzielili się robotą

Przetarg na wykonanie zadania wygrały na początku 2010 roku dwie firmy znane w regionie: Strabag (powierzono jej wykonanie podbudowy drogi i położenie asfaltu, a także budowę rond) i Skanska (odpowiada za zieleń i budowę ścieżki rowerowej).

Już w czerwcu 2010 r. prace rozpoczęła firma Strabag. Przebiegały sprawnie. Były zapowiedzi, że termin oddania obwodnicy do użytku, przewidziany na koniec 2013 r., uda się znacznie przyspieszyć.

Dla mieszkańców Mroczy był to miód na serce. - Wreszcie będzie bezpieczniej. Wyeliminowany zostanie z centrum miasta ruch tranzytowy. Mury domów nie będą wreszcie pękać od drgań - cieszyli się mroczanie.

Dziś się martwią. - Spać nie możemy przez tę obwodnicę - przyznaje Mieczysław Tarnolicki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Mroczy.

Bo z miesiąca na miesiąc na budowie obwodnicy było coraz mniej optymistycznie. Latem ekipy drogowe zniknęły całkowicie z placu budowy. Firma Strabag nie mogła dogadać się z gminą w sprawie kosztów prac dodatkowych, a te okazały się niezbędne.

Bo w trakcie robót okazało się, że podniósł się poziom wód gruntowych i trzeba na odcinku 150 metrów podnieść nasyp jezdni o półtora metra

Pat w negocjacjach

- Kosztorys inwestorski opiewał na 300 tys. zł, a wykonawca domagał się 1, 8 mln zł netto - informuje burmistrz Klesiński.

Choć negocjacje trwały wiele tygodni do ugody nie doszło. Przeciwnie, umowa została zerwana. Obecnie na budowie obwodnicy trwa inwentaryzacja wykonanych prac. Zrobiono sporo. Obwodnica mierzy 4200 metrów. Asfalt położony jest już na 3700. Brakuje go na pół kilometrze jezdni i trzech przyszłych rondach.

Jak dowiedzieliśmy się w mroteckim ratuszu - samorząd przygotowuje nowy przetarg na kontynuację prac. Gmina wystąpić chce też z pozwem do sądu w sprawie odszkodowania.

Zdążą do grudnia?

Są nadzieje, że mimo kłopotów termin zostanie dotrzymany i uda się jednak w tym roku oddać obwodnicę do użytku.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska