Zespół Pectus nie uświetni festiwalu orkiestr dętych w Inowrocławiu. Koncert został odwołany i to wcale nie z powodu występu grupy w Opolu.
Baczni obserwatorzy życia muzycznego ze zdziwieniem śledzili informacje o występach tej popularnej formacji. Pectus miał jutro wieczorem wystąpić w Opolu. Mniej więcej o tej samej porze zapowiadany był też jego koncert pod inowrocławskimi tężniami. Pectus zamierzał się rozdwoić?
Od kilku tygodni informowano, że grupa będzie gwiazdą 41. Ogólnopolskiego Festiwalu Młodzieżowych Orkiestr Dętych w Inowrocławiu. Zdjęcie zespołu umieszczono na plakatach reklamujących festiwal.
Tymczasem przedwczoraj, do Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu, które organizuje imprezę i do "Pomorskiej" dotarł mail od Moniki Paprockiej, menadżerki Pectusa występującego z Tomaszem Szczepanikiem.
Przeczytaj także: Pectus na bis w Mieście Zakochanych
"Jako manager zespołu, pragnę poinformować, iż 15 czerwca Pectus, którego wokalistą jest Tomasz Szczepanik występuje na jubileuszowym 50. Festiwalu w Opolu. Z informacji ze strony Kujawskiego Centrum Kultury wynika, że w Inowrocławiu wystąpi zespół posługujący się nazwą Pectus, który nie ma uprawnień do wykonywania repertuaru autorstwa Tomasza Szczepanika. Kujawskie Centrum Kultury zostało poinformowane, że może dojść do złamania prawa" - napisała Paprocka.
Jeszcze wczoraj przed południem usłyszeliśmy w KCK: - Faktycznie wystąpi u nas Pectus bez pana Szczepanika. To cały zespół tylko, że z innym solistą.
W internecie otwierają się dwie różne oficjalne strony zespołu. Czytamy biografię grupy. Na jednej i drugiej stronie taka sama, ale tylko do roku 2011, kiedy to Szczepanik założył z braćmi Mateuszem, Markiem i Maciejem swój zespół Pectus, a stary skład, także jako Pectus kontynuował działalność z nowymi solistami.
W mailu przesłanym przez Monikę Paprocką znalazły się załączniki. Jeden z nich, to oświadczenie Tomasz Szczepanika o tym, że ZAiKS nie zarządza już prawami do jego utworów. Oznacza to, że tylko on może wyrazić zgodę na ich wykonywanie. Wymienieni są tam członkowie Pectusa, który szykował się do występu w Inowrocławiu. Szczepanik nie zezwolił im na wykonanie swoich utworów.
- 95 procent kompozycji Pectusa jest działem Tomasza. Zaśpiewanie ich w Inowrocławiu zahaczałoby o kodeks karny - zauważyła Monika Paprocka. Podobne konsekwencje mogłyby też posypać się na inowrocławskie KCK.
- Pani menadżer robi wszystko, żeby utrudnić nam wykonywanie zawodu. Umowy zawarte pomiędzy nami a KCK są ważne. Zresztą ani KCK, ani miasto nie są stroną w sprawie - skomentował Grzegorz Samek, menadżer grupy, którą zaproszono do Inowrocławia. Podkreślił również, że muzycy, jako współtwórcy utworów mają prawo do ich wykonywania i biorą za to pełną odpowiedzialność.
Argumenty użyte przez Monikę Paprocką musiały jednak przestraszyć inowrocławskie KCK. Dziś jego kierownictwo wyda oficjalne oświadczenie w tej sprawie. My już wczoraj dowiedzieliśmy się od Grzegorza Samka, że Pectus w Inowrocławiu nie wystąpi. Zaś Tomasz Szczepanik i jego Pactus pojawią się... w Opolu. Będzie ich można obejrzeć w telewizji.