W Zespole Szkół Zawodowych i Licealnych w Zgorzelcu 5 grudnia 16-letni licealista ranił nożem swojego kolegę. Ranny trafił do szpitala, ale po kilku godzinach mógł wrócić do domu. Do szpitala, lecz na dłużej - bo na obserwację psychiatryczną - trafił też napastnik.
Okazuje się, że chłopak zabrał ze sobą nóż do szkoły, aby zaatakować nim kolegę z klasy. Uczniowie przypuszczają, że to z zazdrości o dziewczynę. Ponoć 15-letnia uczennica zostawiła napastnika dla jego kolegi.
O SPRAWIE PISALIŚMY W TEKŚCIE: Uczeń na lekcji zaatakował kolegę nożem
Napaść nastąpiła około godz. 8.50, na drugiej godzinie lekcyjnej. Niczego niespodziewający się uczniowie i nauczyciel uczestniczyli w lekcji geografii, gdy doszło do ataku. 16-latek zaczepiał siedzącego przed nim kolegę. Gdy ten się odwrócił, chłopak bez wahania zaatakował kolegę, raniąc go między szyją a barkiem. Napastnik ponownie zamachnął się, ale błyskawiczna interwencja nauczyciela przerwała atak.
Z relacji dyrektora szkoły wynika, że to właśnie dzięki zdecydowanej postawie nauczyciela nie doszło do tragedii. - Pan Kazimierz, nauczyciel geografii, to były żołnierz zawodowy, doskonale wie, jak błyskawicznie zareagować. Przebywa na zwolnieniu, bo mocno przeżył to zdarzenie. To był wstrząs dla nas wszystkich - opowiada dyrektor Szymon Karolak.
Licealista, który napadł z nożem na kolegę, prawdopodobnie zostanie wyrzucony ze szkoły. Na szczęście rana, którą zadał, nie była groźna.