https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zgotowali nam cyrk

Paweł Kędzia
Paweł Kędzia
Hałas już od wejścia - spadają latające talerze, piłeczki, żonglerom wypadają różne rekwizyty. Tylko mim siedzi cicho w niewidzialnym, małym pudełku.

     Kiedy nowym dyrektorem Brodnickiego Domu Kultury została Ewa Dembek - opiekunka cyrku "Heca" z Lipinek - w krajobraz imprez miejskich wpisały się popisy cyrkowców. Kwestią czasu było powstanie cyrku w Brodnicy.
     Już od września w BDK odbywają się zajęcia cyrkowe. - Zaczęło się od siedmiorga dzieci. Obecnie mam już czternastu uczestników. Jednak grupa wciąż rośnie. Nie zniechęcają się niepowodzeniami - z dumą przyznaje Ewa Dembek.
     W tak zwanej białej sali BDK, w każdy piątek o godz. 15.00, spotykają się młodzi adepci sztuki cyrkowej. Jedni zajmują się żonglerką, inni kręcą plastykowe talerze na patyku. Kilku bawi się "diabolo", co polega mniej więcej na kręceniu i podrzucaniu wielkiej szpuli. Na środku sali, w koszulce Realu Madryt, mim stara się wydostać z niewidzialnej skrzyni. To jedenastoletni Bartek. Na zajęcia przyprowadził go starszy brat. - Opowiadał jak tu jest fajnie, więc przyszedłem - mówi.
     - Każdy w tym gronie ma swój ulubiony rekwizyt. Moglibyśmy już przygotować prezentację "diabolo" a kilku małym cyrkowcom udaje się talerzykiem kręcić. A trzeba wiedzieć, że zabawa w cyrk nie jest łatwa. Proszę, jak pięknie nauczył się młody człowiek dziś talerzem kręcić - opowiada opiekunka grupy.
     W Brodnickim Domu Kultury nie ma na razie odpowiednich rekwizytów, dlatego uczestnicy zajęć co miesiąc płacą 20 złotych. - Jeżeli ktoś przyprowadza rodzeństwo, to brat czy siostra płaci już tylko dziesięć - informuje Ewa Dembek. - Chcemy zbierać na rekwizyty, żeby nie trzeba wszystkiego wozić z Lipinek. Większość z tych przedmiotów można tylko w Niemczech kupić. Ceny są wysokie, ale chciałabym, żeby Brodnicki Dom Kultury posiadał swój własny sprzęt.
     _Są też kłopoty z materacami. Gdyby jakaś szkoła chciała się dwóch cienkich pozbyć, BDK chętnie je przyjmie. Wtedy mogłyby ruszyć zajęcia z akrobatyki.
     Być może jeszcze do końca roku będzie można podziwiać osiągnięcia brodnickich cyrkowców.
- Chcemy jak najszybciej zaprosić widzów - zapewnia opiekunka.
     Grupa nie ma jeszcze nazwy. - _Lipinki mają swoją "Hecę". Na pewno dzieciaki coś wymyślą
- twierdzi Ewa Dembek.
     Młodych cyrkowców z Brodnicy będzie można podziwiać w przyszłym roku na Ogólnopolskich Spokaniach Cyrkowych, które dotychczas odbywały się w Nowym Mieście Lubawskim. Brodnicki rynek będzie huczał z zachwytu.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska