Gdyby zapytać, co zawdzięczamy Fundacji, lista jej dobrych uczynków byłaby bardzo długa. Przede wszystkim edukuje i to niemal od kołyski, uwrażliwiając na przyrodę i potrzebę zachowania czystego środowiska. To Fundacja nauczyła mieszkańców, że trzeba segregować śmieci, nie wkładać do pieca plastików, nie wrzucać baterii do śmietnika. Że nie wszyscy z nas okazali się pojętnymi uczniami, to już inna sprawa. Ale Fundacja otwierała i nadal otwiera nam oczy na to, co dobre dla środowiska. Ostatnio apelując na przykład o rezygnowanie z noszenia zakupów w torbach foliowych i propagując lniane.
Wielu partnerów
Podczas uroczystości w starostwie prezes Marek Wituszyński przypomniał, że pomysł założenia fundacji narodził się w 1992 r., a jego orędownikami oprócz niego samego byli Łukasz Zalewski, Michał Karpiak i Ryszard Szumigaj.
Stopniowa formuła poszerzała się, ale już od początku chodziło o prowadzenie działalności oświatowej, propagowanie idei zrównoważonego rozwoju i promowanie walorów przyrodniczych regionu. Coraz więcej było też partnerów, Fundacja współpracowała nie tylko z domami kultury, także z Parkami czy nadleśnictwami, nie mówiąc już o szkołach i przedszkolach. Program adresowała nie tylko do uczniów, także do dorosłych, a wśród nich m.in. do działkowców czy ogrodników. Niezliczone imprezy rekreacyjne, warsztaty, seminaria, wycieczki i pożyteczne akcje - to też jej zasługa.
Fundacja może się pochwalić licznymi i prestiżowymi nagrodami za to, co zrobiła, m.in. nagrodą japońskiej Fundacji Sasakawa czy Pro Publico Bono.
Okrągły stół
- Dziś dochodzimy do wniosku, że potrzebna jest jeszcze szersza koalicja - przekonywał Jan Klepin, szef rady programowej. - Musimy się spotkać przy okrągłym stole i zastanowić, co dalej.
Z okazji 15-lecia Fundacja podziękowała za współpracę swoim przyjaciołom. Dziękowano i jej, bo naprawdę jest za co.
