Co o końcu świata mówią mali specjaliści? Zdziwisz się. Przedstawiamy ich wizję tego, co niby nieuniknione.
- Wierzycie w zapowiadany na dziś koniec świata?
Julia S: - Ja wierzę, bo mama mówi, że będzie, a ona zawsze wszystko wie.
Sebastian: - Nie wierzę. Dorośli bajki opowiadają, a inni dorośli w nie wierzą. Bzdury.
Wiktor: - W każdym razie: gdyby jednak koniec świata był, uciekałbym.
Przeczytaj także:Olaboga, koniec świata! Czyżby?
- Gdzie byś uciekł?
Wiktor: - W kosmos. Rakietą. Zobaczyłbym kosmitów.
- Rozmawiałbyś z nimi?
Wiktor: - Nie, bo są groźni. Nie lubię groźnych ludzi i kosmitów.
Dorota: - Gdyby był koniec świata, nie poszłabym tego dnia do szkoły. Wyspałabym się i oglądała filmy.
Oliwia: - Wolałabym jechać wtedy na wakacje do Funki. To byłby wyjazd z okazji zakończenia świata.
Adrian: - Nigdzie bym nie wyjeżdżał. Czekałbym w drzwiach na ten koniec świata. Byłbym odważny.
- To znaczy?
Adrian: - Nooo, miałbym zabawkowy miecz świetlny, jak w filmach.
Mateusz: - Jak nastąpi koniec świata, to będziemy już starzy. Potrzebne będą nam lekarstwa. Będzie trudno je kupić, bo wszystkie apteki znikną z powierzchni ziemi.
Krzysiu: - Wszystko zapadnie się pod ziemię.
Julia K. - Wyleje się pełno wody.
- I co wtedy?
Anastazja: - Nic. Będziemy pływać w pontonach, łódkach i na tratwach.
Krystian: - Kupię sobie łódkę rajdową, wyścigową.
Oliwia: - Zmokną nam wszystkie zabawki, zwłaszcza te papierowe.
Adrian: - Po co nam zabawki? Będziemy przecież już wtedy dorośli. I odważni.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
- Człowiek odważny to jaki?
Sebastian: - Taki, który nie boi się niczego, a przede wszystkim końca świata.
Roksana M.: - Nie boi się też ciemności i duchów.
- A co znajduje się na końcu świata?
Bartek: - Nie ma sklepów, tylko gwiazdy i księżyc. Lata trochę czarnych ptaków.
Maksiu: - Wszędzie jest cisza, jak w kościele. Nie ma upału, bo jest ciemno.
Natalia: - Szkół nie ma. I przedszkoli. Ludzie będą się rodzić z takim specjalnym systemem w głowach, że od razu będą mądrzy.
Mateusz: - Aptek też nie ma. Ani jednej.
Adrian: - Są samochody bez kółek. Nie jeżdżą po ulicach, bo przecież ulic nie ma.
Łukasz: - W sumie niech dzisiaj nie będzie tego końca świata. Idą święta. Jest miło. Niech dalej będzie miło.
Roksana N.: - Właśnie. Gwiazdor i prezenty. Babcie i dziadkowie i dużo drogiego jedzenia.