Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ziemia mogileńska. Jeszcze po II wojnie światowej łazienki w mieszkaniach można było policzyć na palcach u rąk

(bw)
Dawny budynek Kasy Chorych w Mogilnie w którym mieściły się łaźnie publiczne
Dawny budynek Kasy Chorych w Mogilnie w którym mieściły się łaźnie publiczne Fot. Archiwum
Dla współczesnego mieszkańca Mogilna, kąpiel we własnej łazience jest czymś oczywistym. Jednak w przeszłości nie zawsze tak było. Starsi mieszkańcy wspominają łaźnie publiczne.

W połowie XIX w. większość mieszkańców Mogilna mieszkała w domach drewnianych, bądź glinianych z "pecy".

Panowało zagęszczenie i złe warunki higieniczne. W 1883 r. powstało Towarzystwo Upiększania Miasta, które doprowadziło do powstania wzdłuż wschodniego brzegu jeziora, istniejącej do dzisiaj promenady. Przy niej, w pobliżu kościoła św. Jakuba powstał zakład kąpielowy z basenem pływackim i jednoosobowymi kabinami kąpielowymi. Były tu też restauracja i przystań łodzi wiosłowych. Obiekt ten spłonął w czasie I wojny światowej.

Nowoczesna Kasa Chorych

Przy ulicy Kościuszki, w 1929 r. powstał nowoczesny jak na owe czasy budynek, w którym mieściła się Kasa Chorych. W uroczystości otwarcia pierwszego, zbudowanego po odzyskaniu niepodległości, gmachu publicznego uczestniczył Aleksander Błażej Prystor, ówczesny minister pracy i opieki społecznej.

W 1937 r. z inicjatywy Jana Gracza, lekarza, ze środków Zarządu Miejskiego zorganizowano w tym budynku publiczne łazienki, co wpłynęło na polepszenie higieny osobistej mieszkańców miasta.

W sobotę szli do łaźni

Po II wojnie światowej, tylko w nielicznych domach Mogilna były łazienki. Jak sobie radzono z higieną ciała? Kąpiel odbywała się często w pralni. Wodę grzano w garnkach, a kąpiel, czy gruntowne mycie "do połowy i od połowy" odbywało się w cynkowych wannach lub dużych miskach. Duża część mieszkańców korzystała z łaźni publicznych w budynku ubezpieczalni.

Łaźnie, czynne w soboty, mieściły się na parterze. Było tam kilka kabin z wannami i prysznicami.

- Korzystałem z łaźni, jak wielu mogilnian. Zwykle przed świętami przychodziło dużo ludzi, trzeba było czekać. W poczekalni było gorąco, pełno pary - wspomina Franciszek Herwart.

W łaźni zdarzały się momenty humorystyczne. Jednemu z użytkowników, obfitemu w kształtach, nalewano do wanny niewiele wody, która i tak wylewała się na posadzkę. Albo inny kąpiący się, wyskoczył spod prysznica jak przysłowiowy "oparzony", nie mogąc uregulować spływu gorącej wody.
Kąpali się tu do lat 60. minionego wieku

Przedzielone cienkimi, drewnianymi ściankami, kusiły młodszych użytkowników do zaglądania przez dziurki do sąsiednich pomieszczeń. Najważniejszą osobą w budynku był pan Twarużek, od 1929 roku woźny w Kasie Chorych.

- Oprócz dziadka, który nadzorował i kasował za kąpiel, wodę w kotłowni przygotowywał Jacoszek, a wanny i pomieszczenia sprzątała Olszewska - wspomina pani Barbara Lipczyńska. Stanisław Twarużek przeszedł na emeryturę w 1956 roku. Mogileńskie łaźnie czynne były do połowy lat 60. XX w.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska