- Rok temu nabrałam się na kurtkę za 199 zł. A dopiero w domu odkleiłam starą cenę i jeszcze jedną. Dzień przed promocją było nagle 299 zł, a wcześniej 198 zł i nagle 199 zł, super, że ktoś chce z tym zrobić porządek - mówi pani Ewa z Bydgoszczy.
Zawyżane ceny przed promocją
Chodzi o sytuacje, w których konsument widzi na metce starą cenę i nową cenę promocyjną. Po przeanalizowaniu tylko tych dwóch informacji uznaje, że jest to "superoferta, z której musi skorzystać".
Tymczasem obowiązek uwidaczniania obok ceny i tej jednostkowej, również informacji o obniżonej cenie towaru lub usługi zakłada rozporządzenie ministra rozwoju i technologii dotyczące uwidaczniania cen towarów i usług - przekazało PAP Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Weszło w życie 1 stycznia 2023 roku.
Jak to ma wyglądać w praktyce?
Zgodnie ze zmianami, oprócz ceny regularnej i obniżonej na metce towaru na promocji musi znaleźć się najniższa cena z poprzednich 30 dni.
- W praktyce zdarzało się, że "cena była zawyżana przed promocją, potem obniżana, i ostatecznie kupowaliśmy towar za tę samą cenę albo nawet wyższą" - stwierdził w rozmowie z PAP Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
Czyli każdy przedsiębiorca, który ogłasza promocję lub wyprzedaż, musi podawać - oprócz aktualnej ceny - także najniższą z 30 dni poprzedzających obniżkę. Takie rozwiązanie pokaże, czy rzeczywiście mamy do czynienia z promocją.
- Gdyby sklepy nie stosowały przepisów, grozi 20 tysięcy złotych kary, albo - czterdzieści tysięcy złotych w przypadku recydywy - informuje Luiza Chmielewska, naczelnik Wydziału Prawno-Organizacyjnego i Pozasądowego Rozwiązywania Sporów Konsumenckich Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy.
"Świadomy konsument chce podejmować decyzje w oparciu o jasną i przejrzystą informację. Rozporządzenie wydane przez MRiT określa obowiązek uwidaczniania, obok ceny i ceny jednostkowej, również informacji o obniżonej cenie towaru lub usługi. Takie rozwiązanie ułatwieni nam wszystkim porównanie cen produktów, a tym samy dokonywanie świadomych wyborów konsumenckich" - wskazał Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
Ministerstwo wyjaśniło, zgodnie z przepisami rozporządzenia m.in. "cenę, cenę jednostkową lub informację o obniżonej cenie uwidacznia się na danym towarze, bezpośrednio przy towarze lub w bliskości towaru, którego dotyczy cena, w miejscu ogólnodostępnym i dobrze widocznym dla konsumentów".
"Obowiązek ten może być realizowany np. poprzez informację na wywieszce, w cenniku czy w postaci nadruku na towarze" - wskazano.
Jak to będzie kontrolowane na Kujawach i Pomorzu?
- Zgodnie z ustawą o Inspekcji Handlowej, w toku kontroli inspektor m. in. może badać akta, dokumenty, ewidencje i informacje w zakresie objętym kontrolą, przebieg określonych czynności, czy też żądać od kontrolowanego oraz jego przedstawiciela udzielenia w wyznaczonym terminie pisemnych i ustnych wyjaśnień w sprawach objętych zakresem kontroli, przesłuchiwać osoby w charakterze strony, świadka lub biegłego, jeżeli jest to niezbędne dla wyczerpującego wyjaśnienia okoliczności sprawy - wyjaśnia Luiza Chmielewska.
Najpierw kontrola, a później postępowanie
To będzie najpierw kontrola, później postępowanie administracyjne i na jego zakończenie (w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości podczas kontroli) kara pieniężna, od której przedsiębiorca będzie mógł się odwołać do organu wyższego stopnia, czyli do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Polskie przepisy są dostosowaniem do unijnej dyrektywy Omnibus. Ma ona za zadanie chronić klientów przed nieuczciwymi praktykami stosowanymi przez sprzedawców.
