https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zimowy wysyp ofert pracy w pośredniaku w Bydgoszczy. Kto chce znaleźć robotę, ten ją znajdzie

pio
Dzisiaj ani w PUP przy ul. Toruńskiej 147 w Bydgoszczy, ani przed nim tłumów nie ma. Bezrobocie zmalało, a część spraw można załatwić bez wychodzenia z domu, przez internet
Dzisiaj ani w PUP przy ul. Toruńskiej 147 w Bydgoszczy, ani przed nim tłumów nie ma. Bezrobocie zmalało, a część spraw można załatwić bez wychodzenia z domu, przez internet Tomasz Czachorowski
- Kto naprawdę chce pracować, ten pracuje. Nie może narzekać na brak ofert. Tych jest mnóstwo - mówią eksperci. W samej Bydgoszczy, tylko w urzędzie pracy, w grudniu było ponad tysiąc.

Pod koniec roku bezrobocie w Polsce zwykle wzrasta - to prawie standard. Nic dziwnego: wtedy niektórzy, zatrudnieni na czas określony, nie dostają przedłużenia umów. Pracodawcy wstrzymują się z kolei z zatrudnianiem nowych ludzi na przełomie roku, czekając, co przyniesie następny.

Bydgoszcz pod tym względem stanowi wyjątek. Bezrobocie znowu w grudniu spadło. Tak, jak malało przez cały 2019 rok. Pod koniec zeszłego miesiąca w Powiatowym Urzędzie Pracy widniało prawie 4800 nazwisk bydgoszczan, a w porównaniu z listopadem, ubyło ich 3,7 procent. Stopa bezrobocia w mieście prawdopodobnie pobije kolejny rekord. W listopadzie wynosiła 2,9 proc., zaś wszystko wskazuje na to, że za grudzień (oficjalne dane pojawią się pod koniec stycznia) będzie kształtowała się na poziomie 2,8 proc.

Zobacz:

Zimowy wysyp etatów

Eksperci rynku pracy podkreślają, że ci, którzy naprawdę chcą pracować, tę pracę znajdą. W Bydgoszczy, tylko w grudniu, w samym pośredniaku, pracodawcy zostawili prawie 1100 ofert - i dla absolwentów studiów, i dla osób po szkole średniej, i dla tych, którzy nawet podstawówki nie skończyli. A przecież grudzień uznaje się za „martwy” miesiąc na rynku, ponieważ wtedy mało firm zatrudnia.

Ci, którzy naprawdę chcą pracować, tę pracę znajdą.

Pracodawcy za to mają zmartwienie. Z badań, prowadzonych m.in. przez Business Centre Club wynika, że prawie 87 proc. przedsiębiorstw w ubiegłym roku miało trudności ze skompletowaniem kadry. Brakuje pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami, bo oni pracę już dawno znaleźli. Kandydaci, którzy się zgłaszają, tych kwalifikacji natomiast nie posiadają.

Część osób jest na bezrobociu z wyboru. Brakuje im ochoty do pracy. Od lat.

W domu z wyboru

- Osoby te pozostają w rejestrach, mimo dużego zapotrzebowania na pracę - podkreśla Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan. - To oznacza, że albo ich kwalifikacje nie odpowiadają zapotrzebowaniu rynku pracy, albo też w miejscu ich zamieszkania nie ma zakładów pracy, w których mogłyby podjąć zatrudnienie, a przeprowadzka do innego miejsca nie jest brana pod uwagę.

„Zalegających” bezrobotnych zmusić do niczego nie wolno, ale wolno ich, za karę, skreślić na określony czas z rejestru bezrobotnych. Tak się dzieje, gdy urzędnicy PUP chcą aktywizować bezrobotnego, lecz ten stawia opór bez uzasadnienia. Tym samym, odmawiający współpracy traci na pewien czas ubezpieczenie. To oznacza, że np. sam będzie musiał płacić za wizytę w przychodni czy pobyt w szpitalu.

Urząd pracy ma natomiast plany na nowy rok wobec zarejestrowanych, skłonnych współpracować. - W bieżącym roku zamierzamy przeznaczyć 15 milionów złotych na aktywizację ponad 1600 bezrobotnych - zapowiada Tomasz Zawiszewski, dyrektor PUP. - Najwięcej organizujemy staży. Bezrobotni skorzystają też m.in. ze szkoleń, prac interwencyjnych, robót publicznych. Ci, którzy zechcą założyć działalność, będą mogli otrzymać maksymalnie 25 tysięcy złotych dotacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Einar thorwaldsen
17 stycznia, 13:37, Gość:

Einar thorwaldsen jest robota za 2600 brutto. Pasi?

Nie nie pasi dlatego wymyśliłem coś dzięki czemu będę mógł zrezygnować z pracy na tych trupach zająć się tylko praca społeczną profesjonalnie.

M
Marylin

Chciałam się przyczepić do tytułu, ale w gruncie rzeczy nie mogę. Robotę może i tam znajdziesz, pracę - wątpliwa sprawa.

B
Bdg

Robota za najniższą krajową może jest, ale pracy za GODZIWĄ pensję bez znajomości nadal brak.

Polecam ogłoszenia z UP na poprawę humoru. Przykład to pracownik z językiem chińskim na poziomie C1 w mowie i piśmie za 2600 BRUTTO!!!

Śmiech i płacz przez łzy.

S
SM

Do 2025 roku wg. ministerstwa pracy zabraknie 1,5 miliona rąk do pracy. 500 1000 noc nie da.

G
Gość

Przecież to gówno artykuł. Na kierowce cały czas 3 ogłoszenia. Jedno na C E 2600 brutto

b
bibi

Kolejna propaganda ... spróbujcie zapytać się o pracę nauczyciela... tak jest robota za 1800 na rękę ....tylko, że ja mam dwie a nie jedną, sami sobie róbcie za minimum ... tracić życie za grosze

G
Gość

Praca za minimum ? Czy są też oferty pracy gdzie zarobi się więcej niż emigranci?

G
Gość

Uff dobrze że ja chodzę do pracy, a nie do roboty.

G
Gość

Einar thorwaldsen jest robota za 2600 brutto. Pasi?

E
Einar thorwaldsen

Ciekawe. Zgłoszę się do was jako operator żurawia i dostanę pracę w jedynej firmie w Bydgoszczy. Fajnie tylko czemu praca ta będzie nielegalna? A no dlatego bo forma zatrudnienia będzie umowa zlecenie a dobrze wiemy że powinna być umowa o pracę. Dodatkowo łamany będzie czas pracy zatem... W kicham na taką robotę która jest niezgodna z prawem

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska