Po odwołaniu Witolda Frycy z funkcji przewodniczącego powiatowych struktur Platformy i po opinii centrali w Gdańsku, że nie było uchybień w procedurach, przyszedł czas na porządki.
Termin zjazdu jest wyznaczony na 4 czerwca i na razie pewniakiem, który stanie do wyborów na nowego szefa, jest jedynie Leszek Redzimski.
Przeczytaj także: Platforma Obywatelska w Chojnicach bez szefa. Wybory nowego za kilka tygodni
- Podtrzymuję to, co powiedziałem wcześniej - mówi "Pomorskiej". - Mamy co robić, trzeba zmierzać do normalności, bo za dwa lata wybory samorządowe, potem parlamentarne. Słupki nam spadają, bo podejmujemy niepopularne decyzje, więc musimy iść do przodu. Może chociaż u nas pójdą w górę?
Czy Redzimski będzie miał rywala? Na giełdzie swego czasu pojawiło się kilka nazwisk, ale czy są nadal aktualne? Sprawdziliśmy.
- Nie podjąłem jeszcze decyzji - wyznaje Marek Szczepański, członek zarządu powiatu chojnickiego. - Chciałbym się jeszcze spotkać z kolegami i wysłuchać ich opinii. Będzie to dla mnie wiążące. Część namawia mnie do tego, żeby podjąć to wyzwanie, ale musimy przegadać to i owo.
Podkreśla, że Platforma nie cierpi na brak osobowości, że wielu mogłoby podjąć tę rękawicę, ale jakoś na horyzoncie nie widać chętnych. Być może dlatego, że nastroje ostatnio zrobiły się minorowe, a generalnie ludzie Platformy dawno nie mieli okazji do wymiany poglądów i opinii.
Czy wystartuje Leszek Bonna, dyrektor szpitala i radny sejmiku wojewódzkiego? - Nie - mówi zdecydowanie. - Owszem, wielu mnie zachęca, twierdząc, że miałbym szanse w tych wyborach. Ale nie wiem, czy dla partii byłoby korzystne, żebym to ja został szefem - przy takim napiętym grafiku i przy tylu obowiązkach.
Wszystko rozstrzygnie się 4 czerwca. I jeszcze nie wiadomo, czy dziennikarze będą mogli na żywo obejrzeć te wybory, bo ostatnio Platforma nie była skłonna otwierać przed nimi drzwi. Być może media dostaną przepustkę na pierwsze piętnaście minut, by poczuć choćby klimat tego spotkania.
Czytaj e-wydanie »