
Sportowy chevrolet corvette C7 padł łupem złodziei, którzy wyjechali nim z warsztatu samochodowego przy ul. Przyrodniczej w Zgierzu.
Czytaj więcej i zobacz zdjęcia samochodu na następnej stronie

Wyprodukowany w 2016 roku samochód z 6-litrowym silnikiem był zaparkowany na terenie zakładu blacharsko-lakierniczego, gdzie przechodził kosmetyczne poprawki. Stał przy siatce i tym samym widoczny był z ulicy. No i wpadł w oko złodziejom. Około godz. 1.20 w nocy z 2 na 3 września dostali się oni na teren warsztatu, przecinając siatkę ogrodzeniową. Dalej również działali metodą siłową - po prostu wybili szybę w aucie i odjechali nim w nieznanym kierunku.
Czytaj więcej i zobacz zdjęcia samochodu na następnej stronie

Jak twierdzą właściciele wozu, sportowy chevrolet przyjechał do Zgierza ze Stanów Zjednoczonych kilka miesięcy temu i został odstawiony do blacharza mniej więcej tydzień przed kradzieżą - na poprawki blacharsko-lakiernicze. Jego wartość wycenili na ok. 250 tys. zł.
Samochód nie miał jeszcze tablic rejestracyjnych. Nie był też ubezpieczony.

- W ostatnim czasie była to jedyna tak zuchwała kradzież na terenie powiatu zgierskiego - mówi mł. asp. Robert Borowski z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu. - W ciągu ostatniego miesiąca skradziono jeszcze dwa auta z naszego terenu, ale o znacznie mniejszej wartości. Sprawy nie są ze sobą powiązane.
Oprócz lokalnej policji w poszukiwania auta włączył się Krzysztof Rutkowski i zaoferował nagrodę pieniężną za informacje o złodziejach.