Była to bardzo burzliwa sesja. Rozpoczęła się od dyskusji nad zmianą porządku obrad. Grupa radnych z Mariuszem Twarowskim na czele złożyła wniosek o odwołanie Zbigniewa Tylkowskiego z funkcji przewodniczącego.
Radni Krystyna Gawron-Fiedorow i Karol Gawroński, jak również sam przewodniczący twierdzili, że wniosek ten został złożony zbyt późno. Tym samym sugerowali, iż został złamany regulamin pracy rady.
Radca prawny Henryka Kowalczewska zapewniała natomiast, iż wniosek złożono zgodnie z prawem.
Radni koalicji zarzucali Zbigniewowi Tylkowskiemu, że nie zwołał sesji nadzwyczajnej, która miała być poświęcona jego odwołaniu. Przypomnieli również, że w "Pomorskiej" przewodniczący sam sugerował radnym, iż punkt dotyczący jego odwołania radni mogą złożyć na sesji 31 marca.
Radni opozycji apelowali do przewodniczącego, by nie godził się na wprowadzenie zmian do porządku. Ten jednak się ugiął i uchwała trafiła pod obrady. - Zaskarżymy ją do wojewody - zapewniała radna Krystyna Gawron-Fiedorow.
Stracili zaufanie
Radni, którzy podpisali się pod wnioskiem o odwołanie przewodniczącego, stwierdzili, iż mają zastrzeżenia co do formy prowadzenia obrad przez Zbigniewa Tylkowskiego. Zarzucili mu również brak bezstronności przy ich organizacji. Chodziło im głównie o sesje związane z likwidacją szkół w Lisewie Kościelnym i Palczynie.
- Przewodniczący jest głosem Rady Gminy, wypowiada się w jej imieniu i powinien reprezentować tę większość, która go wybrała - mówił reprezentujący wnioskodawców Mariusz Twarowski.
Sugerował, że w czasie dyskusji medialnej związanej ze zbliżającym się referendum, Zbigniew Tylkowski powinien stanąć w obronie radnych i wójta, a tego nie zrobił. Tłumaczył więc, że większość radnych straciła do niego zaufanie.
Zawyły syreny
- Straciłem zaufanie, więc będę musiał ponieść tego konsekwencje - wyznał Zbigniew Tylkowski. Zaprzeczył krążącym opiniom, jakoby zbierał podpisy w sprawie zwołania referendum. Sugerował, że podpadł radnym koalicji, gdyż nie chciał podporządkować się dyrektywom wójta, który wymagał, by wszystko z nim uzgadniał (nawet zaproszenia na sesje).
- Nigdy przez myśl mi nie przeszło, by zwolnić wójta. Będzie referendum, które wszystko rozstrzygnie - mówił.
W tajnym głosowaniu (8 głosów - za, 4 - przeciw, 2 głosy nieważne) Rada Gminy odwołała Zbigniewa Tylkowskiego. Na jego miejsce radni powołali (9 głosami - za i 5 - przeciw) Zygmunta Rosę, na co dzień prezesa OSP.
Tuż po głosowaniu w Złotnikach zawyły syreny. Wszyscy na sali byli przekonani, że to strażacy w ten sposób fetują zwycięstwo swego prezesa. Sprawdziliśmy. To był tylko przypadek. Syreny wzywały ochotników do akcji gaśniczej w Krążkowie.
