Redakcję "Pomorskiej" w Żninie odwiedził Michał Kowalski - zarządca cmentarza w Żninie Górze, przy parafii pw. św. Marcina. 25 lat zajmuje się utrzymaniem porządku na terenie tej nekropolii. Jest tam od rana do wieczora, nawet do godziny 19-20. - Wszystko musi być do szyku. U mnie innej wersji nie ma. O porządek dbam. A proboszcz ma na wszystko oko. Czasem żona jest nawet zła, że niedługo to będę tam spał...
Pan Michał ma jednak ostatnio niemały problem. - Są dwa ogromne pojemniki na odpady - znicze, stare wieńce i kwiaty. Za wywóz płaci parafia.
Te pojemniki proboszcz wybudował tuż za cmentarnym ogrodzeniem. I dobrze. Przynajmniej śmieci nie szpecą przy grobach. Fakt ten jednak wykorzystują co niektórzy żninianie. - To już haniebne, żeby do przycmentarnych pojemników zwozić nawet włosy! Na razie za rękę nie złapałem. Ale moja cierpliwość się kończy.
Kowalski te włosy ostatnio wysypał z wielkich, foliowych worków. - Są damskie. Bo przecież mężczyźni takich długich nie mają. W dużej ilości. Na pewno z zakładu fryzjerskiego. Przeszukałem wszystko dokładnie. Specjalnie, żeby natrafić na jakiś ślad, jakieś dokumenty. Na razie nic charakterystycznego nie znalazłem. Jedynie kolorowe gazety między tymi włosami. Jak panie z fryzurą czekały, to sobie pewnie przeglądały...
Włosy to nie jedyne podrzucane śmieci. - Są na przykład zniszczone reklamy piwa. Pewnie z jakiegoś baru czy restauracji. I pełno innych rzeczy.
Raz panu Michałowi udało się namierzyć takiego, co podrzucił tu swoje dokumenty. - Straż miejska ukarała go mandatem. Ale zegnał na teściową, że to ona przyniosła.
Zarządca ma taką koncepcję: - Niech ta informacja o podrzucaniu śmieci idzie w powiat, przez "Pomorską"! Niech się ludzie wstydzą! Bo na razie to nawet apele proboszcza w kościele nic nie pomagają. A to karygodne, żeby zmarłych nie szanować. Przecież tu leżą pokolenia! Nasi przodkowie. I pewnie my będziemy leżeć. Dlatego to miejsce trzeba otoczyć specjalnym szacunkiem.
Skontaktowaliśmy się z Damianem Mytychem - inspektorem ze Straży Miejskiej w Żninie. - Zwiększymy częstotliwość patroli w tej okolicy. Skontaktujemy się też z zarządcą cmentarza. Objedziemy ponadto zakłady fryzjerskie w Żninie. Nie przypuszczam bowiem, aby komuś z innych miejscowości opłacało się podjeżdżać do nas z tymi śmieciami.