Przestawienie zegarów z godz. 3 na 2 tradycyjnie odbywa się w ostatnią niedzielę października. Oznacza to oczywiście, że będziemy mogli spać o godzinę dłużej. Zmiana czasu nie dla wszystkich jest jednak dobrą wiadomością.
W najgorszej sytuacji są osoby, które będą w pracy najbliższej nocy. Swoje obowiązki muszą pełnić przez dodatkową godzinę.
Pracodawca ma jednak obowiązek zapłacić im za nią wraz z dodatkiem za nadgodziny i pracę w nocy.W takich branżach, jak transport czy służba zdrowia zmiana czasu zwiększa koszty. Dotyczy to np. transportu kolejowego - pociągi dłużej muszą stać na stacjach. Z drugiej strony, zyski z dodatkowej godziny korzystania z energii elektrycznej odczują np. przedsiębiorstwa energetyczne - szacuje się, że zużycie prądu zwiększa się nawet do 5 proc.
Cofnięcie wskazówek zegarków ma powodować efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego i oszczędność energii. Zmianę czasu wymyślił Benjamin Franklin - amerykański uczony, filozof i polityk. Po raz pierwszy wprowadzili ją jednak Niemcy. W Polsce po raz pierwszy zastosowano ją w okresie międzywojennym, jednak na stałe wprowadzono w życie w 1977 roku.
Czas z letniego na zimowy w ten sam dzień października zmienia się w całej Unii Europejskiej. Reguluje to dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.
Podział na czas zimowy i letni stosuje się obecnie w około 70 krajach na całym świecie. W USA, Kanadzie i Meksyku czas zimowy i letni stosuje się z wyjątkiem pewnych regionów. W Ameryce Południowej zegarki przestawia się tylko w niektórych regionach Brazylii, Chile, Paragwaju i Urugwaju. Większość krajów na tym kontynencie zrezygnowała ze zmiany czasu. W Afryce i Azji pozostały przy tym tylko nieliczne kraje (m.in. Libia, Izrael i Iran). W takich państwach, jak chociażby Japonia, Indie i Chiny, czasu letniego się nie stosuje.
W Europie czasu nie zmienia Islandia oraz nasi wschodni sąsiedzi: Białoruś i Rosja, gdzie zrezygnowano z tego w 2011 roku.
W kwietniu br. premier Donald Tusk przyznał, że rząd dyskutował, czy zrezygnować ze zmiany czasu. Mogłoby to mieć jednak wpływ na naszą gospodarkę.
- Ważne jest pytanie, czy nie pozostać przy czasie letnim, ale pamiętajmy - nic za darmo - mówił prezes Rady Ministrów.
- Pytanie, na ile ważne jest to dla naszej gospodarki - tutaj nie będzie nigdy jednoznacznej odpowiedzi. Ważne jest, aby nasz czas był skorelowany z czasem największych państw Europy Zachodniej, w tym najważniejszych naszych partnerów, tj. Niemiec czy Francji. Gdybyśmy np. nie trzymali się jednej formuły czasowej, czy to by nie powodowało kosztownych dla ludzi, firm, instytucji perturbacji - mówił.
Czytaj e-wydanie »