Sprawą zajęło się biuro spraw wewnętrznych policji. Komunikat jest lakoniczny:
- W tym tygodniu policjantowi z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu postawiony został zarzut z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Wiesław Milarski, komendant powiatowy w Świeciu, zawiesił tego funkcjonariusza w wykonywaniu czynności służbowych. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świeciu - mówi Maciej Rakowicz, rzecznik prasowy policji w Świeciu.
Nieoficjalnie wiadomo, że podejrzaną substancję znaleziono w prywatnym samochodzie policjanta.
- To był dopalacz, niewielka ilość - informuje Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu. - Czekamy na szczegółową analizę składu tego specyfiku.
Chodzi o to, czy znajdą się w nim substancje ujęte na liście środków zakazanych, poszerzonej 1 lipca br.
Jej rozbudowa ma związek z praktykami stosowanymi przez producentów dopalaczy, którzy dbają o to, żeby ich skład chemiczny stale się zmieniał, dzięki czemu udaje się im ominąć obowiązujące zakazy antynarkotykowe.
Jednak nowela ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii rozszerzyła też kompetencje prokuratorów, którzy mogą stawiać zarzuty dotyczące narażenia na utratę zdrowia i życia, nawet jeśli specyfik nie znalazł się na liście substancji zakazanych.
- Niezależnie od wyniku analizy chemicznej dopalacza, który miał przy sobie policjant, usłyszał on już zarzut - podkreśla prokurator.
Za posiadanie środków odurzających grozi do 3 lat więzienia. Fakt, że miał je funkcjonariusz będzie dla sądu dodatkowym czynnikiem obciążającym.