Udało nam się porozmawiać ze świadkami dokonanej 25 sierpnia 2022 roku na rozkaz władz białoruskich zbrodni znieważenia miejsca spoczynku poległych żołnierzy Armii Krajowej.
Zastrzegając anonimowość, świadkowie przestępstwa potwierdzili, że akcja rujnowania cmentarza przypominała operację specjalną.
„Musimy wykonać rozkaz”
Jak się dowiedzieliśmy, dzisiaj z samego rana na terenie nekropolii zaczął pracować ciężki sprzęt budowlany: koparki, spycharki i inne maszyny.
Do cmentarza prowadzą dwie drogi – jedna przez wieś Pielasa, a druga od strony wsi Pieluńce niedaleko Bolciszek. – Na obu stały kordony milicyjne i zawracały podróżnych, grożąc więzieniem tym, którzy nie chcieli się podporządkować – mówi nam jeden ze świadków. Dodaje, że oprócz milicjantów w mundurach w okolicy było dużo mężczyzn ubranych po cywilnemu, którzy również ostrzegali przed zbliżaniem się do nekropolii. – Siedzieli nawet w stogach siana – opowiada inny świadek, według którego do sumień wykonawców zbrodniczego rozkazu rujnowania cmentarza próbował apelować przejeżdżający obok ksiądz katolicki.
– Mówił, że historia i Kościół znają przypadki, kiedy za coś takiego, co jest czynione z grobami pochowanych w nich ludzi i krzyżami chroniącymi te groby, kara boska spotykała niszczycieli krzyże jeszcze w życiu doczesnym – relacjonuje nam rozmowę katolickiego kapłana z niszczycielami grobów jeden z miejscowych Polaków. Dodaje, że odpowiedzią na naukę duchownego były słowa: „Musimy wykonać rozkaz” i rada, żeby „ksiądz jak najszybciej się oddalił”.
Mimo totalnej ochrony przez białoruską milicję miejsca dokonywanej na cmentarzu zbrodni tym, którzy dobrze znają okolicę, udało się podejść do miejsca zbrodni tak blisko, żeby zarejestrować ją aparatami telefonów. Zdjęcia te odważni Polacy ziemi lidzkiej i werenowskiej natychmiast przesłali do działającej na wygnaniu w Polsce redakcji portalu Związku Polaków na Białorusi Znadniemna.pl, który po kilku blokadach dostępu do niego przez władze białoruskie i uznaniu za medium ekstremistyczne, jest aktualnie dostępny pod adresem glosznadniemna.pl.
Do dzisiejszego aktu cmentarnego bestialstwa i bezczeszczenia grobów żołnierzy Armii Krajowej na cmentarzu wojennym w Surkontach na Białorusi odniósł się już rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina. „Cmentarz żołnierzy AK w Surkontach jest dewastowany przez służby mińskiego reżimu. Mylą się bardzo ci co myślą, że uda się wykorzenić ludzką pamięć o bohaterach. Reżim zapłaci za te akty barbarzyństwa” – napisał na Twitterze.
Zniszczono też grób legendy AK ppłka Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza”
Walka władz białoruskich grobami żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi zaostrzyła się na początku lipca 2022 roku. W niespełna dwa miesiące reżim Łukaszenki zrównał z ziemią kwaterę żołnierzy AK w Mikuliszkach, zniszczył zbiorową mogiłę w podgrodzieńskiej Stryjówce, a także wiele mniejszych grobów i upamiętnień akowskich w Bogdanach, Bobrowiczach, Jodkiewiczach, Wołkowysku, Dyndyliszkach oraz w Piaskowcach.
Cmentarz Żołnierzy Armii Krajowej w Surkontach był największą na Białorusi nekropolią tej formacji zbrojnej, reprezentującej największy na świecie narodowy ruch oporu wobec dwóch totalitaryzmów – hitlerowskiego i stalinowskiego, które rozpętały II wojnę światową.
Ze swoimi żołnierzami na cmentarzu w Surkontach był pochowany jeden z największych bohaterów polskiej partyzantki, czyli legendarny dowódca Armii Krajowej ppłk Maciej Kalenkiewicz, ps. „Kotwicz”, współautor operacji wyzwolenia Wilna z rąk niemieckich, którą AK realizowała pod kryptonimem „Ostra Brama”, cichociemny i współtwórca tej formacji, dowódca Okręgu Nowogródek Armii Krajowej i kawaler Orderu Virtuti Militari.
„Jezu, Ty się tym zajmij…”
Portal Glosznadniemna.pl, opisujący dzisiejsze dramatyczne wydarzenia w Surkontach na prośbę Czytelników i świadków bestialstwa, bezradnych wobec dziejącej się krzywdy, apeluje o zawierzenie się Bożej Mądrości oraz Sprawiedliwości i o modlitwę do Pana Jezusa słowami Aktu oddania się Mu: „Jezu, Ty się tym zajmij…”
Dla dyktatorskiego reżimu Aleksandra Łukaszenki Armia Krajowa, podobnie, jak dla reżimu sowieckiego, którego reżim białoruski jest ideowym i duchowym spadkobiercą, pozostaje formacją zbrodniczą i wyklętą .
Za pielęgnowanie pamięci o AK-owcach od 17 miesięcy siedzi w areszcie śledczym wybitny działacz polskiej mniejszości na Białorusi i korespondent polskich mediów w tym kraju Andrzej Poczobut. Z powodu niezłomnej postawy i odmowy pokajania się i uznania za niewłaściwe wartości, wyznawane przez żołnierzy AK oraz za odmowę opuszczenia Białorusi Andrzejowi Poczobutowi zarzucono „podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i innym”, a ostatnio dodano nowe oskarżenie za rzekome „nawoływania do sankcji przeciwko Białorusi”.
Za te absolutnie zmyślone przez reżim Łukaszenki zbrodnie, z których drugą Andrzej miał popełnić już siedząc w areszcie, Polakowi grozi na Białorusi kara pozbawienia wolności do 12 lat.
mac
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zgotowali piekło rodzicom Ewy Wachowicz. Wstrząsające, jak dziś o tym mówi
- Co się stało z Anną Lewandowską? Włosy, jakby piorun w rabarbar strzelił i litry potu
- Edyta Górniak może odetchnąć z ulgą. Paulla Ignasiak wygląda już teraz jak Rozenek
- Ludzie martwią się o Kasię Kowalską. Ma siniaki i zadrapania, wychwycili coś jeszcze