Sekcję przeprowadzono w środę (30 października) w Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy.
Biegły wskazał, że najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci wszystkich czterech osób było zatrucie tlenkiem węgla
- Biegły wskazał, że najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci wszystkich czterech osób było zatrucie tlenkiem węgla, czyli tak zwane zaczadzanie - tłumaczy prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Zlecone zostały dodatkowe badania, które mają potwierdzić tę tezę. Poczekamy jeszcze na nie kilka tygodni.
- Śledztwo jest w toku. Musimy ustalić dokładne okoliczności tego zdarzenia. Będziemy badać między innymi, czy pomieszczenia, w których doszło do pożaru, spełniały standardy, czy zgodnie z obowiązującymi normami były przeprowadzane przeglądy. Musimy również uzyskać ostateczną decyzję biegłego z dziedziny pożarnictwa, który uczestniczył w oględzinach - dodaje pani prokurator.
Po pożarze w Inowrocławiu. Prośba rodziny tragicznie zmarłej Moniki i jej córek
Przypomnijmy: w poniedziałkowym pożarze kamienicy w Inowrocławiu zginęła 31-letnia Monika i jej trzy córki: trzymiesięczna Lena, czteroletnia Zuzia i pięcioletnia Oliwia. Pożar wybuchł w pomieszczeniu obok, które zajmował 60-letni Eugeniusz S.
- Biegły przyczyny pożaru upatruje w nieostrożnym korzystaniu z kuchenki gazowej - tłumaczy prokurator Robert Szelągowski. Mężczyzna został zatrzymany przez policję jeszcze w dniu tragedii. Miał około 3 promila alkoholu w organizmie.
Eugeniusz S. będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie pożaru, którego wynikiem była śmieć czterech osób. Najbliższe 2 miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Inowrocław w żałobie. Ludzie płaczą, modlą się, zapalają zni...
Pożar kamienicy w Inowrocławiu. 4 osoby nie żyją - to matka ...
Ludzie zapalają znicze pod kamienicą, w której doszło do tragedii:
