ZNICZ - OLIMPIA 2:1 (2:0)
Bramki: Patryk Czarnowski (29, 39) - Bartosz Sulkowski (69 - karny).
OLIMPIA: Brylewski - Wawszczyk, Alves (84. Poręba), Ziętarski, Sulkowski, Kona, Gonzalez (46. Marzec 70. Gabor), Ciechanowski, Kita, Ocenas, Handzlik (46. Pietrzyk).
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Grudziądzanie już od pierwszego gwizdka musieli grać bardzo uważnie, bo piłkarze Znicza zaatakowali już od początku. Już w pierwszej akcji musiał interweniować Mikołaj Brylewski. Nie minął kwadrans i bramkarz biało-zielonych znowu musiał się wykazać. Po mocnym strzale Dariusza Zjawińskiego zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Nie minęło kilkadziesiąt sekund i po błędzie obrońców Olimpii do piłki dopadł Maciej Machalski, ale znowu dobrą interwencją popisał się Brylewski.
Za trzecim razem grudziądzkiemu bramkarzowi już nie udało się zapobiec stracie gola. Pruszkowianie przeprowadzili kontratak, który wykończył Patryk Czarnowski. Ten sam piłkarz 10 minut później podwyższył wynik. Znowu w podobnych okolicznościach. Po rzucie różnym dla Olimpii piłkarze Znicza przeprowadzili skuteczną kontrę.
W przerwie trener Mariusz Pawlak dokonał dwóch zmian. Po wznowieniu gry biało-zieloni rzucili się do odrabiania strat. Już w pierwszej akcji mogli zdobyć kontaktową bramkę, ale po strzale Thiago Alvesa piłka przeleciała nad poprzeczką. Grudziądzanie przejęli inicjatywę, a gospodarze ograniczali się do kontr. Długo wynik się nie zmieniał. Dopiero w 65. minucie po dośrodkowaniu Bartosza Sulkowskiego sfaulowany w polu karnym został Mateusz Marzec, który musiał opuścić boisko. Sędzia podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Sulkowski.
Biało-zieloni dążyli do remisu. Najlepszą okazję miał Przemysław Kita, ale nie trafił. Pomimo dużego naporu w ostatnim kwadransie i gry w pobliżu pola karnego Znicza wynik nie uległ zmianie. I tak pierwsza porażka zespołu z Grudziądza w rundzie wiosennej stała się faktem.
Dołącz do nas na Facebooku
