Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniknął z utargiem - znalazł go detektyw Rutkowski

mc, my
Proces Rafała N. jest owiany tajemnicą. Sąd wyłączył jawność rozpraw. Mężczyzna może odpowiadać za przywłaszczenie sobie nawet 160 tys. zł
Proces Rafała N. jest owiany tajemnicą. Sąd wyłączył jawność rozpraw. Mężczyzna może odpowiadać za przywłaszczenie sobie nawet 160 tys. zł Na zdjęciu: Odznaka detektywa Rutkowskiego/ fot. a
Jest akt oskarżenia dla Rafała N., pracownika kantoru, który na początku września zniknął z utargiem. Mężczyzna może odpowiadać za przywłaszczenie nawet 160 tys. zł.

O tej sprawie pisaliśmy już na początku jesieni ubiegłego roku.

Podwójne życie pracownika kantoru wymiany walut przy ulicy Gdańskiej. Poszukują go detektyw Rutkowski i policja

Rafała N., byłego pracownika kantoru przy ul. Gdańskiej, w sąsiedztwie hotelu "Pod Orłem" przez tydzień poszukiwała policja. Po prawie pięciu miesiącach sprawa znalazła finał w sądzie.

Uciekał przed długami

O zniknięciu Rafała N. poinformowała policję 7 września Karina K., jego partnerka. To ona również zdecydowała się zwrócić po pomoc do detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Ten już na początku poszukiwań postawił dwie hipotezy zniknięcia mężczyzny.

Pierwsza możliwość była taka, że N. chciał się po prostu ukryć. Okazało się, że pracownik kantoru miał poważne problemy finansowe. Zalegał z płatnościami kilku wierzycielom, którzy przekazywali mu gotówkę na zakup euro po kursie niższym, niż w kantorze.

Tani hotel pod Giewontem

Co więcej, na światło dzienne wyszedł jeszcze jeden wątek sprawy. Mężczyzna dopisywał na umowach ze swoimi wierzycielami klauzulę, na wypadek jego ewentualnej niewypłacalności. Aneks zakładał, że w takim przypadku brakujące pieniądze odda właśnie Karina K., ukochana Rafała N.

Druga hipoteza, którą na początku śledztwa postawił Rutkowski, to porwanie. Już tydzień po zniknięciu mężczyzny wyszło na jaw, że prawdziwe były pierwsze przypuszczenia. Pracowników biura Rutkowskiego tropy zawiodły aż na Podhale. A dokładniej, N. został odnaleziony w jednym z tanich hoteli w Zakopanem. Detektywi nagrali film z jego zatzymania. Na nagraniu widać mężczyznę, który trzęsącym głosem opowiada, jak przez tydzień ukrywał się przed policją.

- Żywiłem się tylko mlekiem - mówi Rafał N. Rutkowski nagrał też telefoniczną rozmowę poszukiwanego mężczyzny z jego matką. Na nagraniu słychać płacz N.

Handlarz walutą trafi na wokandę

Doniesienie na uciekiniera złożył też właściciel kantoru, z którego 7 września ubiegłego roku zniknął N. Utrzymuje, że bydgoszczanin przywłaszczył sobie 160 tys. zł.

Sprawa trafiła już do bydgoskiego Sądu Rejonowego. Prokura postawiła już mężczyźnie zarzuty. Nie wiadomo jednak, jak brzmi akt oskarżenia, bo jawność procesu została wyłączona.

- Mogę na razie tylko potwierdzić, że rozpoczęły się czynności sądowe w tym dochodzeniu - mówi Marek Hajze, z Prokuratury Bydgoszcz-Północ.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska