Nowy wóz grudziądzkich strażaków
Napęd na obie osie - jak w terenówce, automatyczna skrzynia biegów, spalanie - ok. 25 litrów ropy na 100 kilometrów, klimatyzacja, wbudowany agregat prądu, zbiornik na 5 tys. litrów wody.
Potężna scania przyjechała do jednostki straży pożarnej przy ulicy Piłsudskiego. Strażacy właśnie ją wyposażają w węże, piły czy bosaki, bo jest "naga".
- Chcemy, aby jeszcze w tym tygodniu samochód był gotowy do akcji - mówi strażak Sławomir Chyła.
Były testy
Żeby wyczuć nową scanię, strażacy urządzili sobie przejażdżkę po ulicach naszego miasta. Wrażenia?
- Pozytywne. Jedyną różnicą jest automatyczna skrzynia biegów. Te wozy, którymi do tej pory jeździliśmy, takiej nie miały - wyjaśnia Paweł Zdun, operator sprzętu.
W aucie zmieści się sześciu ratowników. W kabinie znajdują się ładowarki na krótkofalówki i latarki. Poza tym wnętrze auta zostało tak urządzone, że strażacy już w drodze do pożaru będą mogli założyć aparaty z powietrzem. Takich ulepszeń w scani jest znacznie więcej.
Dlatego nie może dziwić, że samochód kosztował 810 tysięcy złotych. 300 tysięcy złotych wyłożyło miasto, pozostałą kwotę - komenda wojewódzka straży.
Czytaj e-wydanie »