Liczący sobie 32 lata Anglik, to europejski średniak, plasujący się w drugiej setce rankingu ITTF (159. miejsce). Na Wyspach nie ma sobie równych; jest wielokrotnym medalistą Igrzysk Wspólnoty Narodów w grze pojedynczej i deblu. Trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Anglii. W 2012 roku był uczestnikiem londyńskich Ig-rzysk Olimpijskich.
- Andrew, po spadku Pogoni Lębork, którą reprezentował, bardzo chciał kontynuować grę w naszym kraju. Dlatego szybko znaleźliśmy wspólny język. Cieszymy się, że bęzie u nas grał - informuje menedżer ZOO-leszcz/Gwiazdy. I dodaje: - W kontrakcie ma zagwarantowany udział w 10 meczach.
Tenisista z Wysp prezentuje typowo europejski styl gry. Należy do graczy ofensywnych. W zakończonym sezonie "Wschodzący Białystok Superligi" stoczył 14 pojedynków; wygrał 7 i tyleż przegrał. - W Lęborku dobrze poczynał sobie w grach przeciwko Włochom - przypomina Zbigniew Leszczyński. - Muttiego pokonał 3:0, a z Bobocicą przegrał po wyrównanym meczu. Szkoda, że bydgoszczanie nie zobaczyli go w akcji w hali przy Bronikowskiego.
I jeszcze ciekawostka; Anglik jest aktualnym mistrzem świata w ping-pongu, czyli grze rakietkami bez okładzin.
Wcześniej bydgoski klub pozyskał Koreańczyka Kang Dong Hoona i Węgra Adama Pattantyusa. Azjata już potwierdził, że na pewno zagra w czterech pierwszych spotkaniach. Jeśli nie będzie mógł przyjechać do Polski (obowiązki w reprezentacji olimpijskiej), zastąpi go właśnie Baggaley. Madziar z kolei znakomicie spisał się w niedawnych MŚ w Chinach. W Suzhou wygrał z zajmującym 10. miejsce Taj-wańczykiem Chih-Yuanem i 49. Rumunem Crisanem. Znalezienie się wśród 32 najlepszych rakiet świata pozwoliło Węgrowi awansować aż na 63. pozycję rankingu ITTF.
Pewnym gry w nowym sezonie jest Artur Białek, który wraca do Bydgoszczy po rocznej nieobecności. - Ale chciałbym dysponować jeszcze jednym graczem - deklaruje Leszczyński.
Czytaj e-wydanie »