- Większość mikrofirm - czyli osób prowadzących działalność gospodarczą i zatrudniających do dziewięciu osób oraz samozatrudnionych - płaci minimalne składki do ZUS, niezależnie od ich faktycznych dochodów - podaje Agata Szymborska-Sutton, analityk firmy Tax Care. - Składki są obliczane procentowo od najniższej możliwej podstawy. W przypadku ubezpieczeń społecznych jest nią 60 procent prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
Przeczytaj: ZUS. Biznesmenki zapłacą w ratach
Rok temu podstawa wynosiła 1887,6 zł. W tym roku wzrosła do 2015,40 zł.
- To jest o 127,80 zł - czyli o prawie 6,8 proc. - więcej - wylicza Agata Szymborska-Sutton.
Podwyżka podstawy przekłada się na wzrost składek na ubezpieczenia społeczne. Przedsiębiorcy będą musieli zapłacić w przybliżeniu: na emerytalne o 25 zł więcej, rentowe o 7 zł, zaś chorobowe o 3 zł.
Ich też nie ominą większe wydatki
Podwyżkę składek w mniejszym stopniu odczują przedsiębiorcy, którzy rozkręcają biznes na preferencyjnych zasadach. Mogą to zrobić, pod warunkiem, że przynajmniej 60 miesięcy przed uruchomieniem firmy nie prowadzili działalności gospodarczej i nie świadczą usług na rzecz byłego szefa.
Przeczytaj: Ratunek dla ZUS? Więcej dzieci
Agata Szymborska-Sutton wyjaśnia, że tacy biznesmeni przez pierwsze dwa lata działania płacą niższe składki na ubezpieczenia społeczne i są zwolnieni z uiszczania wpłat do Funduszu Pracy. Jest to tzw. niski ZUS.
W przypadku tych przedsiębiorców podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne stanowi 30 procent minimalnego wynagrodzenia, obowiązującego w danym roku. Teraz jest to 415,80 zł, zaś rok temu było 395,10 zł. Efektem tej zmiany jest wzrost składek na ubezpieczenia społeczne łącznie o niecałe 6 zł.
Urzędnicy czekają na statystyki
Ponad 233 zł - taką miesięczną składkę na ubezpieczenie zdrowotne płacili w ubiegłym roku wszyscy przedsiębiorcy (także ci działający na preferencyjnych warunkach). Ile będą musieli przekazać urzędnikom w tym roku? Nie wiadomo.
- Wysokość składki na ubezpieczenie zdrowotne jest uzależniona od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale poprzedniego roku. Główny Urząd Statystyczny publikuje dane na ten temat nie wcześniej niż w połowie stycznia następnego roku - tłumaczy analityk Tax Care.
Dodaje: - Co prawda znana jest już wysokość wynagrodzeń za październik i listopad. Nie wiadomo jednak, ile wyniesie grudniowa pensja. Niestety zwykle wynagrodzenia za ostatni miesiąc roku są sporo wyższe niż w dwóch poprzednich miesiącach - m.in. ze względu na wypłacane wówczas premie. W efekcie mocno zawyżają one średnią za kwartał. W ostatnich pięciu latach grudniowe płace były wyższe od listopadowych o od 3 proc. do nawet 9,7 proc. Uwzględniając 3 proc. wzrostu, średnie miesięczne wynagrodzenie z kwartału może wynieść 3 532,44 zł. Co oznacza, że składka na ubezpieczenie zdrowotne wzrosłaby do 238,44 zł.
Po raz pierwszy wszystkie wyższe składki ubezpieczeniowe przedsiębiorcy przekażą do ZUS w lutym. Będą to pieniądze należne za styczeń.
