Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZUS od dochodu a nie najniższy? To strzał w kolano - mówią pracodawcy

(d-ka)
zwykle od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia
zwykle od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia www.sxc.hu
Ministerstwo Finansów chcąc ratować budżet podetnie skrzydła firmom.

Ministerstwo Finansów zapowiada przeprowadzenie zmian w systemie naliczania składek na ubezpieczenia społeczne - chce, by były one uzależnione od wysokości dochodu, a nie jak dotąd od przeciętnego wynagrodzenia. Zdaniem Pracodawców RP wprowadzenie tej zmiany nie tylko nie pozwoli na osiągnięcie głównego celu resortu, jakim jest poprawa stanu budżetu, lecz spowoduje pogorszenie się sytuacji na rynku pracy oraz zahamuje rozwój przedsiębiorczości.

Ile ZUS w 2012 roku? Przedsiębiorca płaci aż 933 zł, a to oznacza, że będzie miał tylko 800 zł emerytury

Kto zapłaci najwięcej?

Nowy sposób naliczania składek ma w konsekwencji doprowadzić do tego, że przedsiębiorcy osiągający wyższe dochody niż podstawa przyjęta w obecnie obowiązującym rozwiązaniu (60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, tj. 2115,6 zł w 2012 r.) będą odprowadzać wyższe składki, zaś pozostali niższe. Podstawa naliczania składek nie będzie mogła jednak być niższa niż ustawowe wynagrodzenie minimalne i jednocześnie wyższa niż 250 proc. wynagrodzenia przeciętnego. Budżet miałby uzyskać w ten sposób dodatkowo nawet kilka miliardów złotych rocznie.

Składki ZUS 2012. Czy przedsiębiorcy będą płacić ZUS od rzeczywistego dochodu?

W innych krajach jest taniej

Zdaniem Pracodawców RP wprowadzenie zmiany może przynieść dodatkowe wpływy do budżetu, ale jedynie w krótkim okresie czasie. W dłuższej perspektywie czasowej może nastąpić tendencja odwrotna. - Wyższe składki mogą spowodować wzrost skłonności przedsiębiorców do wchodzenia w "szarą strefę", albo do rejestrowania działalności za granicą (np. na Litwie, Słowacji czy w Wielkiej Brytanii), gdzie obciążenia dla małych biznesów w postaci składek ubezpieczeniowych i zdrowotnych są mniejsze. Co więcej, zmiana ta spowoduje ściąganie środków, które mogłyby być przeznaczone na inwestycje. W sytuacji grożącego nam spowolnienia gospodarczego może okazać się to strzałem w kolano - tłumaczy ekspert Pracodawców RP Piotr Rogowiecki. Lepszy efekt, zarówno z punktu widzenia finansów publicznych, jak i rozwoju przedsiębiorczości, rząd mógłby osiągnąć likwidując przywileje emerytalno-rentowe dla niektórych grup zawodowych.

Kiedy nie trzeba płacić składek do ZUS-u?

Rynek pracy to odczuje

Wprowadzenie proponowanego przez Ministerstwo Finansów rozwiązania, prowadzącego w rezultacie m.in. do zwiększenia obciążenia dla ok. 2/3 liczby samozatrudnionych, może wywołać niepożądane skutki także na rynku pracy. - Przedsiębiorcy uważają też, że takie działania zniechęcą do zakładania samodzielnej działalności. Tymczasem w sytuacji rosnącego bezrobocia powinno wprowadzać się instrumenty zachęcające do zakładania samodzielnej działalności - mówi ekspert.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska