ZUS wypłaci emerytom nawet 12 tys. zł! Zobacz, kto dostanie pieniądze!

12 786 zł - tyle średnio ma wynieść wyrównanie zaniżonej emerytury, które wypłaci ZUS. Pieniądze mają otrzymać kobiety z rocznika 1953. Być może trafią one również do osób urodzonych w latach 1949-1952.

Od 2013 roku osoby, które z emerytury wcześniejszej przechodzą na powszechną, dostają z ZUS świadczenie pomniejszone o wypłacone kwoty. Oznacza to, że miesięcznie tracą nawet kilkaset złotych! Te zmienione przepisy najbardziej dotknęły kobiety urodzone w 1953 roku.

Wyrokiem z 6 marca 2019 roku Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepis, na podstawie którego emerytury przyznawane po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego były pomniejszane o wypłacone dotychczas tzw. emerytury wcześniejsze. Wyrok Trybunału wykonuje uchwalony przez Sejm projekt ustawy nakładający na ZUS obowiązek wypłaty poszkodowanym kobietom automatycznie wyrównania za pół roku.

Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, podczas wtorkowego posiedzenia senackiej Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej zaznaczył, że z proponowanych zmian skorzysta 76 tys. kobiet. Średnia miesięczna podwyżka emerytur wyniesie 202 zł, a wyrównanie zaniżonej emerytury - 12 786 zł. W latach 2020–29 na realizację ustawy zostanie przeznaczone 3 mld 899 mln zł.

Średnia miesięczna podwyżka emerytur wyniesie 202 zł, a wyrównanie zaniżonej emerytury - 12 786 zł.

Podczas posiedzenia komisji senator Marek Borowski wniósł dwie poprawki. Po pierwsze chciał, by nowe przepisy dotyczyły nie tylko osób urodzonych w 1953 roku, ale także w innych latach, które podlegały niekonstytucyjnemu mechanizmowi obniżania podstawy obliczenia emerytury bez uprzedzenia (roczniki 1949-1952). Wniósł ponadto o skrócenie z 6 do 3 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy terminu ponownego ustalenia wysokości emerytury.

Wiceminister Stanisław Szwed negatywnie ocenił poprawkę rozszerzającą krąg uprawnionych do otrzymania pieniędzy. Jak zaznaczył, na jej realizację trzeba by było przeznaczyć 35 mld zł, a nie prawie 4 mld zł. - Jest to różnica zbyt kolosalna – ocenił Stanisław Szwed.