Pieniądze tracą oba kluby
Znowu z niczym wrócili żużlowcy GKM z Lublina. Na próżno przejechali dziś sporo kilometrów.
- Meteorolodzy nie zapowiadali deszczu na poniedziałek, w Lublinie. Niestety, już o godz. 12.00 zaczęło w Lublinie padać i lało około półtorej godziny. Gdy się wypogodziło i tor trochę przesechł, około godz 16 znów zaczęło padać. Deszcz ustał po pół godzinie. Tor nie nadawał się do jazdy - relacjonował dziś wprost z Lublina Rafał Wojciechowski, kierownik drużyny GKM Grudziądz.
Sędzia Krzysztof Meyze ocenił, że tor nie jest bezpieczny. Wyznaczył nową datę meczu: 20 lipca. Godzinę ustali organizator meczu.
- Po raz drugi ponieśliśmy niepotrzebnie koszty wyjazdu. Oba kluby bardzo chcą mieć ten zaległy mecz za sobą - komentuje Rafał Wojciechowski. - Niektórzy zawodnicy KMŻ także musieli dojechać spory kawałek do Lublina. Działacze lubelscy drugi raz ponieśli koszty organizacji meczu.
GKM pojechał do Lublina z gościem - juniorem Patrykiem Dolnym (ekstraligowa Betard Sparta Wrocław).
KMŻ Lublin wygrał w I rundzie w Grudziądzu 46:44.
W rewanżowym meczu w Lublinie, po 4 wyścigach 13:11 prowadził GKM, gdy sędzia musiał przerwać spotkanie z powodu deszczu. Teraz znów ulewa uniemożliwiła rozegranie rewanżu, zanim w ogóle przystąpiono do wyścigów.