Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy ulegli. PGE Ekstraliga najważniejsza na świecie. Get Well Toruń bez Holdera?

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Greg Hancock nie pierwszy raz ma kłopoty z właściwą interpretacją przepisów w polskiej lidze...
Greg Hancock nie pierwszy raz ma kłopoty z właściwą interpretacją przepisów w polskiej lidze... Jarosław Pabijan
Mimo pierwszych protestów żużlowcy składają oświadczenia, że polska liga ma pierwszeństwo przy przekładaniu spotkań. Wśród kilku wyjątków może być Jack Holder. Bez tego nie zostanie potwierdzony do rozgrywek.

Oświadczenia - to najbardziej gorące słowo w polskim żużlu. Bez deklaracji preferujących polską ligę żaden zawodnik nie zostanie potwierdzony. To nowy pomysł Speedway Ekstraligi, która zaczyna narzucać reszcie świata dominującą pozycję. Żużlowcy startujący w PGE Ekstralidze muszą dostarczyć pisma od pracodawców z innych lig, w których ci zgadzają się na absencję zawodnika w razie kolizji terminów z ligą polską.

Skąd ten pomysł? Z coraz mniejszej ilości dostępnych i korzystnych żużlowych dat. Zdarzały się odwołane mecze, po których drużyny miały ogromny kłopot ze znalezieniem dogodnego dla wszystkich terminu. Speedway Ekstraliga doszła więc do istotnego wniosku: skoro polskie kluby płacą najwięcej. to powinny mieć największe prawa i pierwszeństwo w ustalaniu terminów rezerwowych.

Zawodnicy początkowo podeszli do tej koncepcji z niechęcią, wielu z nich startowało w sezonie w czterech ligach, co siłą rzeczy odbijało się na formie i kondycji, a w skrajnych warunkach powodowało zagrożenie na torze. Z czasem jednak pogodzili się z nową rzeczywistości. Na razie ekstraliga nie ujawnia danych, ale wiemy, że około 90 procent żużlowców złożyło w klubach odpowiednie kwity.

Wśród poszkodowanych może znaleźć się toruński Get Well. Prawdopodobnie do rozgrywek nie zostanie zatwierdzony Jack Holder, bo oba jego angielskie kluby (Poole Pirates i Peterborough Panthers) nie zgadzają się na pierwszeństwo ligi polskiej. Get Well próbuje negocjować. Jeżeli nic nie wskóra, to młody Australijczyk nie będzie zawodnikiem toruńskiego klubu w najbliższym sezonie, bo na pewno nie zrezygnuje z Anglii, gdzie ma zapewnione regularne starty.

Z Elite League jest zresztą największy kłopot, bo tamtejsza federacja przez lata przyzwyczaiła się do dominującej roli w żużlowym świecie. Na szczęście, niewielu jest już żużlowców, którzy łączą PGE Ekstraligę z Elite League, głownie ze względu na mizerny poziom i kiepskie zarobki w tej drugiej.

Jeszcze inny kłopot, choć mniej poważny, ma Hancock. Mistrz świata, nie wiedzieć czemu, wskazał jako macierzystą ligę USA, choć o rozgrywkach drużynowych za oceanem nikt nie słyszał. To oznacza, że Get Well będzie musiał się pogodzić z absencją swojego asa, gdy ten wybierze się na jakieś zawody do swojego kraju (co jest jednak bardzo mało prawdopodobne).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska