Sąd w Bydgoszczy zadecydował, że podejrzany o zabójstwo 46-letniej kobiety w Strzelcach Górnych zostanie tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Jak informuje Adam Lis, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, 39-letni mężczyzna przyznał się do zabójstwa. Miało dojść do niego po sprzeczce pomiędzy nim a mieszkanką Koronowa. Kobietę znał od około miesiąca.
- Poznali się, bo kilka razy podwoził ją, kiedy szła pieszo z pracy do domu - tłumaczy prokurator Lis.
Czytaj: Spalone zwłoki w Strzelcach Górnych. Podejrzewany o zabójstwo zatrzymany! [wideo]
Wszystko wskazuje na to, że do zabójstwa doszło na tle rabunkowym, choć śledczy nadal nie wykluczają seksualnego kontekstu zbrodni. Czy doszło do gwałtu? To muszą zbadać biegli.
Wiadomo, że morderca zabrał ofierze biżuterię oraz 500 złotych, które miała przy sobie. Kobietę zabił nożem, a później ciało wywiózł do lasu i na jego obrzeżu, w pobliżu nieprzejezdnego duktu podpalił.
- I tu jest kolejne zadanie dla biegłych lekarzy - zaznacza prokurator Lis. - Musimy wiedzieć, czy ofiara, kiedy sprawca podpalał jej ciało, jeszcze żyła.
Czytaj: Kobieta zabita nożem, oblana benzyną i podpalona!
Zwęglone zwłoki kobiety znalazł ponad tydzień temu w świąteczny czwartek przypadkowy świadek, kierowca, który przejeżdżał blisko leśnej drogi. Ciało leżało na skraju lasu, prawdopodobnie właśnie tam zostało podpalone. W plecy ofiary wtopiona była papierośnica. Dopiero w poniedziałek koroner znalazł ślady zabójstwa - ofiara została kilka razy ugodzona nożem w klatkę piersiową i raz w szyję. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że źródłem ognia na jej ciele było podbrzusze. Stąd śledczy mogli domniemywać, że doszło także do gwałtu.
Czytaj e-wydanie »