Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZWIĄZEK GMIN ZIEMI KUJAWSKIEJ >Jakie jeszcze sprawy ukrywane są przed przedstawicielami kujawskich gmin?

Jadwiga Aleksandrowicz
Dwie i pół godziny trwało Zgromadzenie Związku i nie podjęto żadnej uchwały. Także budżetowej, dla której się zebrano. Za to wyszły na jaw fakty, które usiłowano ukryć.

Odwołano wójtów

Zaczęło się od uchwalenia porządku obrad. Nie wiadomo, dlaczego zarząd nie uwzględnił w nim punktu o odwołaniu trzech wójtów: Ryszarda Borowskiego (Koneck), Andrzeja Olszewskiego (Aleksandrów Kujawski) i Marka Ziemińskiego (Zakrzewo), którzy na poprzednim posiedzeniu złożyli rezygnacje z pracy zarządu ZGZK,ąc pisemne uzasadnienia swoich decyzji. Na wniosek Marka Ziemińskiego uzupełniono porządek, choć dopiero po przerwie, potrzebnej prawnikowi Mariuszowi Monecie, żeby się rozejrzeć się w przepisach. Odwołano wójtów i zdecydowano, że zarząd będzie odtąd czteroosobowy.

Nie było kworum

Potem wyszło na jaw, że nie było kworum na posiedzeniu zarządu, na którym przygotowano materiały na Zgromadzenie ZGZK, w tym uchwałę budżetową na 2010 rok. Gdyby Janusz Zaremba, wójt gm. Bądkowo nie zapytał, kto konkretnie przygotował materiały, delegaci nie dowiedzieliby się, że zamiast wymaganej liczby 4 członków zarządu (wtedy jeszcze trzej wójtowie nie byli formalnie odwołani) projekty uchwał przygotowało tylko trzech. Na dodatek delegaci nie dostali projektu uchwały dotyczącej umowy dzierżawnej z "Ekoskładem", choć umieszczono ją w porządku obrad.
- Kto jest za to odpowiedzialny? - dociekał Ryszard Borowski, wójt gm. Koneck. Winę za zaniedbania wziął na siebie Dariusz Pruszyński, kierownik biura ZGZK.
Kolejne "kwiatki"wyszły na jaw w czasie interpelacji. Wójt Andrzej Olszewski, chciał wiedzieć, jak jest z poręczeniem ZGZK dla Stowarzyszenia "Partnerstwo dla Ziemi", od którego zależy, czy gminy otrzymają potężny zastrzyk zewnętrznych pieniędzy. Poręczenie miało być w formie działki ZGZK na składowisku śmieci w Służewie. Uchwałę w tej sprawie Zgromadzenie podjęło na poprzednim posiedzeniu.
- Okazało się, że właścicielem części tej działki jest prywatna osoba, która zmarła.musiałaby przeprowadzić postępowanie spadkowe - tłumaczy kierownik biura ZGZK. Delegaci, w tym członkowie zarządu zdębieli. Nie mieli pojęcia, że w księgach wieczystych część gruntów na składowisku, uważanych dotąd za majątek ZGZK, nie należy do Związku.

Jakie są koszty scieżki?

Zaskoczeniem dla delegatów była też kwota kosztorysowa ścieżki rowerowej, która ma być budowana przy pomocy pieniędzy z RegionalnegoOperacyjnego. Gminy deklarowały swoje udziały niższe niż wynika to z ostatecznego kosztorysu.
- Minęły dwa tygodnie, odkąd znany jest kosztorys, dlaczego nikt nas nie poinformował, że w grę wchodzą wyższe kwoty - pytał wójt Andrzej Olszewski, który próbował dowiedzieć się, czy w związku z tym będą aneksy do porozumień ZGZK z gminami. Jednoznacznej odpowiedzi nie dostał.
Kolejny raz delegaci i członkowie zarządu zostali zaskoczeni, gdy Ryszard Kobusiński, delegat z Bądkowa, zapytał czy Janusz Wiśniewski, odwołany z funkcji prezesa "Ekoskładu"nadal w niej pracuje. Filip Szczuko, obecny prezes tej spółki , poinformował, że były szef "Ekoskładu"odszedł z niego 4 bm. na mocy porozumienia stron: dostał ekwiwalent, wynoszący ok. 60 tysięcy złotych (brutto). Jest w tym odprawa i ekwiwalent za 60 dni nie wykorzystanego urlopu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska