Artysta zmarł nagle w bydgoskim szpitalu w wieku 64 lat. Dla tych, co go znali to szok. Z Nakłem nad Notecią związany był od kilkunastu lat. Tu mieszkał i tworzył.
Jego prace spotkać można nie tylko w nakielskich domach i instytucjach, rozsiane są na całym świecie. Był związany z grupą artystyczną Plama's, działającą w Szubinie i skupiającą w swych szeregach artystów z regionu. Uczestniczył w wielu plenerach i wystawach w Polsce i poza jej granicami.
Dał się poznać jako dobry i wrażliwy człowiek. Był wychowawcą i nauczycielem młodzieży. Prawdziwym mentorem dla wielu przyszłych adeptów studiów plastycznych.
- Od kilku już lat właśnie praca z dziećmi i młodzieżą stała się jego główną pasją - mówi Andrzej Sołtysiak, dyrektor Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle.
- Był wierny malarstwu olejnemu i pastelom w rysunku. Szczególnie w tej drugiej technice stworzył wiele cennych prac wybierając za motyw elementy nakielskiej architektury. Z kolei jego olejne pejzaże zaskakują często niebywałą dynamiką i lekkością... Był przyjacielem naszego muzeum. Zżyty z pracownikami, żywo interesujący się naszymi działaniami często gościł w naszych progach nie tylko przy okazji wernisaży. Od kilku lat prowadził wakacyjne warsztaty plastyczne, pomagał nam w ocenie prac nadsyłanych na różne konkursy. Niespodziewanie straciliśmy przyjaciela, ale jego duch pozostanie z nami. Patrząc na jego dzieła, będziemy widzieli "naszego Zygmunta"...
Czytaj e-wydanie »