https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żyła w piekle: Mąż dusił mnie kablami, tłukł o ścianę, groził śmiercią...

Aleksandra Pasis [email protected] tel. 56 45 11 926
Kampania Razem - przeciwko przemocy
Kampania Razem - przeciwko przemocy GP
- Mąż bił mnie, wyzywał od k... - o traumatycznych przeżyciach opowiada Anna, ofiara przemocy. Postanowiła przerwać ten horror. Jest jedną z kilkuset osób, którym założono "Niebieską kartę".

Gdzie szukać pomocy?

Kampania Razem - przeciwko przemocy
Kampania Razem - przeciwko przemocy GP

Kampania Razem - przeciwko przemocy
(fot. GP)

Gdzie szukać pomocy?

- Komenda Miejska Policji, ul. Chełmińska 111, tel. 997 lub 112
- Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Hallera 1, tel. 56/46-26-990
- Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego, ul. Mikołaja z Ryńska 8, tel. 56/46-21-871

Dusił mnie kablami, tłukł o ścianę - sięga pamięcią wstecz.

Kobieta tkwiła w tym koszmarze wiele lat. - Groził mi, że mnie zabije - dodaje przez łzy. - Odciął od znajomych, rodziny. Nie miałam komu się zwierzyć z tego dramatu.

Nieodłączną częścią piekła, które zgotował pani Annie mąż, był alkohol. - Zmuszał mnie żebym piła z nim i kumplami, których spraszał do naszego domu - wyznaje. - Piłam. Dla świętego spokoju.
Ale podkreśla: - Na szczęście się nie uzależniłam.

"Miodowe miesiące" to tylko złudzenie

Gdzie szukać pomocy w Grudziądzu?

- Zespół interdyscyplinarny
ul. Waryńskiego 36
tel. 56 68 74 228
- Komenda Miejska Policji
ul. Chełmińska 111
tel. 997 lub 112
- Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie
ul. Hallera 1
tel. 56 46 26 990
- Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego
ul. Mikołaja z Ryńska 8
tel. 56 46 21 871

Grudziądzanka zaznacza też że w jej związku, były też "miodowe miesiące". - Piekł ciasta, naręcza kwiatów przynosił - wspomina. - Było dobrze, ale tylko na chwilę. Gehenna wracała. Jak bumerang.

Impulsem, aby ją przerwać była prośba córki i zięcia pani Anny. - Powiedziała: "Mamo nie możesz tak dłużej żyć" - opowiada ofiara przemocy. - Po rodzinnej naradzie zdecydowaliśmy się razem pójść do prokuratury.

Stąd po pomoc udała się do opieki społecznej. - Jestem wdzięczna pracownikom, bo otrzymałam i wciąż otrzymuję ogromne wsparcie - podkreśla kobieta.

Przeczytaj również: Pas i pyda to wciąż recepta na wychowanie? Przemoc w rodzinie to palący problem

Dziś pani Anna wierzy, że jest na półmetku drogi do normalnego życia. Złożyła pozew o rozwód. Czeka na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad nią i córką. Domaga się też eksmisji swojego oprawcy z ich domu.

O czym marzy? - O spokoju - odpowiada bez wahania. - Mąż zabrał mi najlepsze lata życia.

Grudziądzanka apeluje do wszystkich kobiet, które są w podobnej sytuacji: - Otwórzcie oczy! Przestańcie wierzyć w zapewnienia oprawców, że się zmienią. Nie liczcie na "lepsze jutro". Przerwijcie tę gehennę. Są instytucje i wspaniali ludzie, którzy wam pomogą. Tak jak mi.

Bo w domu też byli bici i poniżani

- Podłożem stosowania różnych form przemocy często są zachowania wyniesione z domów rodzinnych - dzieli się doświadczeniem z pracy Sylwia Gnutek, przewodnicząca zespołu zajmującego się pomocą osobom dotkniętym przemocą w rodzinie. Działa on przy MOPR-ze.

Żeby wyczulić ludzi na ten problem, zespół złożony m.in. z pracowników MOPR-u, policjantów i psychologów - prowadzi w Grudziądzu kampanię "Razem przeciwko przemocy". - Za pośrednictwem ulotek, które trafiają do urzędów i szkół, chcemy dotrzeć do ofiar i poinformować, gdzie znajdą pomoc - podkreśla Sylwia Gnutek.

A jak wynika ze statystyk, wyjścia z piekła przemocy szuka mnóstwo rodzin.

Czytaj też: Masakra. Co się dzieje? - mówią. W ciągu ostatnich dwóch tygodni w Bydgoszczy opieka społeczna odebrała rodzinom 12 dzieci

Najwięcej "Niebieskich kart" zakładają policjanci. - Formularze sporządzamy po interwencjach w domach - mówi Sylwester Lewandowski z komendy miejskiej policji w Grudziądzu. - Z perspektywy czasu zauważamy, że coraz częściej mamy do czynienia z przemocą psychiczną, głównie znieważaniem i poniżaniem.

Rodzinami, którym założono "Niebieskie karty" opiekują się grupy fachowców, w skład których wchodzą: dzielnicowy, pracownik MOPR-u, gdy są dzieci - pedagog szkolny, a jeśli są osoby uzależnione - także członek Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Ofiary mają do dyspozycji również psychologów i prawników.

Imię bohaterki artykułu na jej prośbę zostało zmienione.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
W dniu 29.08.2016 o 15:10, Gość napisał:

Temat stary, ale. Kiedy to się skończy!! Znowu mąż podpalił żonę i 4 letnią córkę. Na uja taki ujj zakłada rodzinę. Kto mi odpowie na moje pytanie?!

Skończy sie to wtedy gdy kobiety zrozumieją że nie ma co żałować szmaciarzy - nie ma przebaczenia , raz położył reke drugi i nastepny raz też to zrobi. Przecież jest policja , są rozwody i końcu kobieta też ma możliwość takiemu przyłożyć , najlepiej znienacka , niech zobaczy jak to jest jak boli . Facet jak zobaczy że kobieta sobie pozwoli na bicie czy przemoc psychiczną bedzie to cały czas robił, najwyżej potem powie takiej kobiecie że ją kocha a ta z reguły uwierzy i chetnie w ramach przeprosin ochoczo wskoczy do łożka . Niektore kobiety wrecz uważają że "jak chłop nie bije to babie wątroba. zgnije" i że jak nie bije to nie kocha......No niestety........ja uważam że wina leży po stronie kobiet bo sobie pozwalają na takie traktowanie...
G
Gość

Temat stary, ale. Kiedy to się skończy!! Znowu mąż podpalił żonę i 4 letnią córkę. Na uja taki ujj zakłada rodzinę. Kto mi odpowie na moje pytanie?!

S
SANDIEGO
W dniu 21.09.2013 o 22:16, Rysiek napisał:

Wiekszosc kobiet zasługuje na takie traktowanie. Jak maja dobrego meza to nie potrafią docenic.

 

 

    Osobnik rodzaju męskiego, która podnosi rękę na kobietę (tylko dlatego, że kobieta jest z reguły istotą słabszą fizycznie) nie jest godny tego, żeby nazywać go : mężczyzną. Dla mnie każdy "mężczyzna", który bije i torturuje kobietę to : ścierwo w ludzkiej skórze. Nie lubię używać takiego języka, ale napisałem to co czuję i myślę o "damskich bokserach". Tak, więc teraz już wiesz Rysiek co ja  myślę o Tobie i Tobie podobnych.

S
Stachu
W dniu 21.09.2013 o 22:16, Rysiek napisał:

Wiekszosc kobiet zasługuje na takie traktowanie. Jak maja dobrego meza to nie potrafią docenic.

Rysiek, masz u mnie flaszkę.

R
Rysiek

Wiekszosc kobiet zasługuje na takie traktowanie. Jak maja dobrego meza to nie potrafią docenic.

G
Gość
W dniu 21.09.2013 o 12:36, Powoli, powoli z tym ... napisał:

Jakiego se wziełaś, takiego se masz.Do kogo te pretensje. Fakt, że niektórym babom to ciągle mało. Obiadu nie ugotuje, o dzieci nie zadba, tylko ciągle by latała po sklepach. Ciągle chce pieniędzy, jakby w pracy płacili pobory kilka razy w miesiącu. Prawda leży pośrodku. Tego jestem pewien. W niektórych przypadkach baby to h.

masz troszkę racji, ale mój mąż podobny jest jak napisała Bozka; Wszedł do mnie na gotowe a teraz marudzi że w bloku mieszkanie mamy, a nie domek! no i chleje ot. Rozszczeniowiec. Ja całe życie pracuję i w domu sama z dziećmi robię porządki, malowanie tapetowanie gotowanie eh, szkoda gadać. Za chwilę idę na emeryturę, jestem wykończona. Rozwód! a co to da? gdzie mam odejść? na pokój? a PANU wszystko zostawić....

W moich czasach tak wychowywali dziewczynki, bądź grzeczna 'ożeń' się miej dzieci i zapierniczaj! Teraz bym inaczej  żyła, ale za późno.......

 

Dodam, nie cierpię sklepów, dobrze że mąż lubi ten sport, przy okazji piwkuje

P
Powoli, powoli z tym ...

Jakiego se wziełaś, takiego se masz.Do kogo te pretensje. Fakt, że niektórym babom to ciągle mało. Obiadu nie ugotuje, o dzieci nie zadba, tylko ciągle by latała po sklepach. Ciągle chce pieniędzy, jakby w pracy płacili pobory kilka razy w miesiącu. Prawda leży pośrodku. Tego jestem pewien. W niektórych przypadkach baby to h.

G
Gość
W dniu 20.09.2013 o 14:15, Pensioner napisał:

Kobiety terroryzowane w związkach postępują jak osoby ubezwłasnowolnione ! Nie potrafią walczyć, boją się  że sobie nie poradzą, są zbyt zależne od swoich partnerów. Dobrze, że w opisanym przypadku pomogła córka i zięć. Nie dajmy się poniżać, nie pozwólmy aby kiedyś bliskie nam osoby znęcały się nad nami psychicznie i fizycznie. Uszanujmy to,  że mamy tylko jedno życie, które każdy chce godnie przeżyć. W tym przypadku cierpiała kobieta, ale zdarza się, że poszkodowaną osobą jest mężczyzna lub dzieci.

rozne grzyby rosna w lesie, jedne sa dobre inne przydatne...

a
aaa
W dniu 20.09.2013 o 17:07, koledzy napisał:

Ja, z innej beczki dlaczego, nikt nie pisze o tragicznym- śmiertelnym wypadku który miał miejsce podczas pracy pracownika energa Toruń  w dniu 13-09-2013

dzis był jego pogrzeb...

B
Bozka

Bardzo dobrze ją rozumiem. Wyprowadziłam się z dziećmi domu po 26 latach. Kto mi uwierzy, że mąż jest despotą i ciągle mnie i dzieci kontroluje i krytykuje. Jest wiecznie zazdrosny i niezadowolony z życia. O wszystko dla dzieci muszę się wykłócić. I to wszystko zupełnie na trzeźwo.  Poza domem jest duszą towarzystwa wspaniałym kolegą, kulturalnym sąsiadem, współczującym synem. Czy same zeznania moje i dzieci wystarczą w sądzie?

k
koledzy

Ja, z innej beczki dlaczego, nikt nie pisze o tragicznym- śmiertelnym wypadku który miał miejsce podczas pracy pracownika energa Toruń  w dniu 13-09-2013

P
Pensioner

Kobiety terroryzowane w związkach postępują jak osoby ubezwłasnowolnione ! Nie potrafią walczyć, boją się  że sobie nie poradzą, są zbyt zależne od swoich partnerów. Dobrze, że w opisanym przypadku pomogła córka i zięć. Nie dajmy się poniżać, nie pozwólmy aby kiedyś bliskie nam osoby znęcały się nad nami psychicznie i fizycznie. Uszanujmy to,  że mamy tylko jedno życie, które każdy chce godnie przeżyć. W tym przypadku cierpiała kobieta, ale zdarza się, że poszkodowaną osobą jest mężczyzna lub dzieci.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska