Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze wierzymy

Rozmawiała MAGDALENA ZIMNA
Rozmowa z ROBERTEM KOŚCIECHĄ, żużlowcem Budlex/Polonii Bydgoszcz

- Gratuluję dobrego startu w Rzeszowie. Można powiedzieć, że wreszcie wszystko u ciebie zagrało.
- Przyszedłem do Bydgoszczy właśnie po to, by wygrywać wyścigi dla Polonii. W Rzeszowie się udało i to mnie cieszy. Nie jest jednak tak, że nagle odzyskałem formę. Pod względem kondycyjnym wszystko było ze mną w najlepszym porządku. Od kilku lat przygotowuję się tak samo do sezonu i z formą nie mam kłopotów. Zawodziły jednak silniki i trudno było znaleźć przyczynę. Nie potrafiłem skutecznie dopasować ich do nowej nawierzchni, pogubiłem się. Na szczęście wszystko już gra. To efekt wielu nieprzespanych nocy mechaników, którzy ciężko pracowali nad odpowiednim dostrojeniem sprzętu. Radość z dobrego startu jest jednak niepełna. Cóż z tego, że ja wypadłem dobrze, skoro nie zdobyliśmy bonusa? Szansa była nawet na wygranie spotkania. Szkoda, że w ostatnim wyścigu nie przywieźliśmy z Andreasem podwójnego zwycięstwa.

- W tym dwumeczu wiele kontrowersji wzbudziły decyzje sędziowskie...
- Wszyscy mówią, że zostaliśmy skrzywdzeni. Przynajmniej jeśli chodzi o dwie sytuacje (wykluczenie Jonssona z 15 wyścigu w pierwszym meczu i wykluczenie Klechy z biegu 11 w Rzeszowie - dop.red.). Nie chciałbym jednak wypowiadać się na ten temat. Nie widziałem dokładnie tych wypadków i trudno mi wyrobić sobie własną opinię. Mogę opierać się tylko na tym, co mówią inni. Poza tym, komentowanie tych decyzji niewiele już zmieni.

- To prawda, bo remis z Marmą i punkty pogubione we wcześniejszych meczach stawiają was w bardzo trudnej sytuacji. Układ spotkań w rundzie rewanżowej nie jest dla was korzystny i ciężko będzie odrobić straty.
- Liga jest niezwykle wyrównana w tym roku; trudniejsza przynajmniej o pięćdziesiąt procent w porównaniu do poprzedniego sezonu. Wystarczy przyjrzeć się obsadzie wyścigów nominowanych, w których większość zawodników to światowa czołówka. Wygrywać więc jest znacznie trudniej. Każdemu zdarzają się też słabsze momenty. Jeżeli Rybnik mógł pokonać Unię Tarnów, to dlaczego my nie możemy sprawić niespodzianki? Poza tym, kilka drużyn boryka się z kontuzjami czołowych zawodników. W żużlu nie ma długich ławek rezerwowych i takie przypadki mogą mieć decydujące znaczenie pod koniec sezonu zasadniczego. Dlatego nie można już teraz stwierdzić, dla kogo runda rewanżowa ułoży się dobrze. Ciągle wierzymy, że uda nam się awansować do najlepszej czwórki. Meczem w Rzeszowie udowodniliśmy w końcu, że można dobrze spisać się na wyjeździe.

- Po raz kolejny okazało się jednak, że dwóch zawodników bez wsparcia nie wygra meczu. Czy doczekamy się w końcu równo i dobrze punktujących wszystkich żużlowców Polonii?
- Mam nadzieję, że tak będzie już w kolejnym meczu ligowym. Proszę uwierzyć, że każdemu z nas zależy na zwycięstwach równie mocno. Z doświadczenia wiem, że czasem zwyczajnie nie wychodzi. Przed nami spotkania, które możemy rozstrzygnąć na swoją korzyść. Dlatego nie skreślajcie nas już teraz. Bardzo było nam miło, że do Rzeszowa wybrali się nasi kibice. Dopingowali nas i bardzo im za to dziękuję. Takie wsparcie będzie nam teraz potrzebne.

- Jaka jest atmosfera w drużynie?
- Przeżywamy wszystkie niepowodzenia, ale nie tracimy wiary. Dobrze się dogadujemy i staramy się wzajemnie sobie pomagać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska