Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prestiżowe przysmaki

Kamila Perkowska
Naleweczki i miody, powidła śliwkowe, biała kiełbasa w słoiku to nasze regionalne perełki... Rejestracja produktów tradycyjnych przebiega jednak opornie.
Naleweczki i miody, powidła śliwkowe, biała kiełbasa w słoiku to nasze regionalne perełki... Rejestracja produktów tradycyjnych przebiega jednak opornie. Fot. Fotorzepa
Powidła śliwkowe, biała kiełbasa, miody i nalewki - tym nasz region zamierza chwalić się przed Europą.

Rejestracja produktów tradycyjnych przebiega jednak opornie.
Krajowa lista produktów tradycyjnych prowadzona przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest coraz dłuższa. Najlepiej wypada na niej Śląsk - zarejestrował już 43 przysmaki. Natomiast Kujawsko-Pomorskie ma ich zaledwie dziewięć.

Po wsiach szukali perełek

Gonimy jednak pozostałych, ponieważ jeszcze dwa lata temu naszych produktów na ministerialnej liście nie było wcale. - Rolnikom brakowało podstawowych informacji. Nie wiedzieli, co po kolei robić i jakie da im to korzyści. Wiosną zeszłego roku zaczęliśmy jeździć po wsiach, szukając prawdziwych perełek i dzięki temu w końcu zaistnieliśmy na liście resortu rolnictwa - mówi z ulgą Anna Szmyd z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie.
Mariola Karczewska ze Stowarzyszenia Rozwoju Regionalnego "Partner" w Bydgoszczy widzi jeszcze jeden powód tak niewielkiego zainteresowania gospodyń. - Droga do rejestracji jest długa i wyboista. Zanim produkt znajdzie się na liście, trzeba dokładnie opisać metody jego wytwarzania, a nie każdy ma na to czas i ochotę. Najważniejsze jest jednak to, by smakołyk gościł na stołach przynajmniej od 25 lat - wyjaśnia.

A udowodnienie tego wcale nie jest proste. - Gospodynie bardzo dużo czasu poświęciły na przeglądanie ksiąg parafialnych, odwiedzały też muzeum etnograficzne, by znaleźć choć najkrótsze wzmianki o produktach przyrządzanych niegdyś przez ich babki. Opłaciło się i w końcu znalazły się na liście - mówi Anna Szmyd. - To żmudna praca, trzeba mieć ikrę - dodaje.

Nic pewnego

"Święto Śliwki" w Strzelcach Dolnych pod Bydgoszczą
(fot. Fot. Fotorzepa)

Ikra to jednak nie wszystko. Rolników zniechęcają też wymogi, które powinni spełniać, aby takie smakołyki produkować legalnie.
- Ze względów finansowych wielu gospodarzy nie przestrzega przepisów weterynaryjnych i sanitarnych. Nie mają na przykład osobnych pomieszczeń do obierania warzyw i do dalszego ich przetwarzania, bo to kosztuje. W ten sposób narażają się jednak na wysokie kary nakładane przez sanepid - mówi Szmyd.
Jest jednak szansa, że produkujący smakołyki na bazie tradycyjnych receptur będą traktowani łagodniej. - Ci, którzy znaleźliby się na liście ministerstwa rolnictwa nie musieliby tak restrykcyjnie przestrzegać tych przepisów. Jednak na razie jest to propozycja, czyli nic pewnego - mówi Bartosz Szymański, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Aktywizacji Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.

Najpierw certyfikat, później pieniądze

Rolnicy mają także niewielkie możliwości, by sprzedawać swoje produkty. Okazją są wakacyjne festyny organizowane m.in. przez Kujawsko-Pomorski ODR. - W zeszłym roku podczas Festiwalu Smaków w Grucznie smakołyki lokalnych gospodyń rozeszły się błyskawicznie - przypomina Ryszard Kamiński, zastępca dyrektora K-PODR. - W ciągu roku są one jednak praktycznie niedostępne dla konsumentów - twierdzi dyrektor Szymański.

Produkcja na większą skalę nie jest więc opłacalna, tym bardziej, że rolnicy nie mogą liczyć na jej dofinansowanie. - Wpisanie na listę produktów tradycyjnych przynosi prestiż, ale nie korzyści finansowe - mówią urzędnicy.
Pieniądze można dostać dopiero wtedy, gdy produkt zdobędzie certyfikat Unii Europejskiej. - Wówczas można starać się o dofinansowanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Na razie unijnego certyfikatu nie zdobył jednak żaden polski produkt, pieniądze mogą więc naszym rolnikom przejść koło nosa. - O środki z PROW-u można starać się przez siedem najbliższych lat. Liczymy, że w tym czasie nasze smakołyki dołączą do europejskiej elity - mówi Bartosz Szymański.

Rozmowa z Bartoszem Szymańskim dyrektorem Departamentu Rolnictwa i Aktywizacji Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu

- Województwo kujawsko-pomorskie może pochwalić się na razie dziewięcioma produktami tradycyjnymi. Trudno je zarejestrować?
- To nie jest proste. Najpierw gospodarz powinien zgłosić się do Urzędu Marszałkowskiego, w którym dostanie do wypełnienia wniosek. Musi opisać w nim historię produktu oraz udowodnić, że wytwarzany jest od co najmniej 25 lat.
My taki wniosek weryfikujemy i wysyłamy do Krajowej Izby Produktu Lokalnego i Tradycyjnego w Warszawie. Gdy izba oceni go pozytywnie, droga na listę prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest już otwarta.

- Jakie korzyści ma rolnik, którego smakołyk znajdzie się na takiej liście?
- To przede wszystkim prestiż. Taki produkt może być również promowany na targach spożywczych, festynach wiejskich. Mimo że trzeba zapłacić za niego więcej, rozchodzi się błyskawicznie, bo konsumenci mają do niego większe zaufanie. Wiedzą, że jest dobrej jakości.
Niestety, produkt tradycyjny nie może liczyć na dodatkowe dofinansowanie z krajowego budżetu. O pieniądze można starać się dopiero, mając w garści certyfikat unijny.

- Czy o taki certyfikat jest równie trudno, jak o wpis do krajowego rejestru?
- Jeszcze trudniej. Potwierdza to fakt, że nie zdobył go jeszcze żaden polski produkt tradycyjny. Bruksela wymaga wielu dokumentów. Ponadto rolnikowi na drodze do zdobycia takiego certyfikatu mogą stanąć inni producenci, którzy będą przekonywali, że wytwarzają go w ten sam sposób. Taka sytuację mamy z polskim i słowackim oscypkiem.
Rejestracja produktu tradycyjnego w Brukseli i wydanie certyfikatu trwa około półtora roku. Kiedy gospodarz już go zdobędzie, może starać się o dofinansowanie swojej produkcji z funduszy unijnych. Są to małe kwoty, ale na pewno przydatne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska