Rowerem przez Polskę

Na ich rowerowej trasie znalazł się także Grudziądz.
Przejechali już ponad 560 kilometrów, przekroczyli trzy rzeki, zwiedzili kilkanaście miast będących na trasie ich podróży.
- Pomysł na takie spędzanie wakacji podsunęli nam znajomi. Namawiali nas od kilku lat, ale zdecydowaliśmy się dopiero w tym roku. Niestety aura często psuje nam plany - mówi Tomasz Witkowski.

Podróżują bocznymi drogami , z dala od głównych tras, gdzie natężenie ruchu jest zbyt duże. Jeśli pogoda nie dopisuje, przesiadają się do pociągu. Nocują w namiotach, a kiedy jest mokro i zimno, szukają miejsca pod dachem. Ze sobą wożą tylko najpotrzebniejsze rzeczy i sprzęt turystyczny. Wyruszyli dwa tygodnie temu z Jeleniej Góry. Zwiedzili Dolny Śląsk, Wielkopolskę, Dolinę Odry. Dziennie pokonują około 70 km.

W swoim dzienniku podróży notują wiele ciekawych historii. Szczególnie miło wspominają pierwszy nocleg nad Bystrzycą: - Była piękna pogoda, gwiazdy, wschód księżyca i śpiewające nad ranem ptaki.
Noc w Grudziądzu będą natomiast wspominać przez długi czas z powodu ekstremalnej pogody. - To była zdecydowanie najchłodniejsza noc w czasie całej podróży. Na polu namiotowym w Rudniku. Było zimno i padał deszcz, zamiast w namiocie spędziliśmy noc na ławce - wspomina z uśmiechem Grażyna Witkowska - Na szczęście nie przeziębiliśmy się.

W Grudziądzu zwiedzili Spichrze, Bramę Wodną, muzea. Spacerowali po nadwiślańskich Błoniach. Następny przystanek to Malbork, a po drodze Grunwald.
- Nie żałuję, że jadę z rodzicami. Trasy często są męczące, ale jest to bardzo oryginalny sposób spędzania wakacji. Koledzy będą mi zazdrościć - śmieje się syn, Anatol. Oby tylko pogoda nie popsuła im końcówki podróży...