Właśnie został ogłoszony przetarg, który wyłoni przewoźnika.
Otwarcie ofert zaplanowano na 26 lipca, a połączenie ruszy wraz z początkiem września. Linia kolejowa Chełmża - Unisław - Bydgoszcz była nieczynna przez osiem lat. Starania o wznowienie połączenia trwały blisko rok. Początkowo brakowało pieniędzy na remont linii kolejowej. Ostatecznie niezbędne fundusze na ten cel znalazła spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, która jest zarządcą tej trasy.
Wyremontowano część torowiska, zamontowano rogatki na przejazdach w Brdyujściu, Strzyżawie i Unisławiu. Odnowiono również budynek nastawni w Unisławiu, gdzie będzie odbywać się tzw. mijanka pociągów. Wszystkie prace przygotowawcze mają zakończyć się do września. Wówczas na linię wyjadą składy.
Marszałek da szynobusy
Urząd Marszałkowski odda nowemu przewoźnikowi do obsługi tej linii trzy nowoczesne szynobusy. To jeden z warunków otrzymania pieniędzy z Unii na zakup nowego taboru. Pojazdy będą się poruszać na tej trasie z prędkością od 80 do 100 km na godzinę.
Aby lepiej przygotować ofertę dla pasażerów, zlecone zostało opracowanie badania popytowego, które miało odpowiedzieć na pytania, ile pasażerowie są skłonni płacić za przejazd między Bydgoszczą a Chełmżą, w jakich godzinach oczekują połączeń i gdzie chcieliby wsiadać. Teraz analizowane są wyniki ankiety.
Pociągi kursujące między Bydgoszczą a Chełmżą mają przemierzać trasę sześć razy dziennie w każdą stronę. Dodatkowo w rozkładzie jazdy znajdą się dwa połączenia z Bydgoszczy do Unisławia, który leży pośrodku trasy.
Nowe przystanki?
Z nieoficjalnych informacji wynika, że ułatwienia czekają też mieszkańców Raciniewa w gm. Unisław oraz Dąbrowy Chełmińskiej. Mają tam powstać nowe przystanki kolejowe. Postoje zostaną zorganizowane w takich miejscach, aby droga do pociągu była jak najkrótsza.
Udział w przetargu zapowiedziało PKP Przewozy Regionalne oraz Arriva PCC. Firmy podzieliły się rynkiem kolejowym w naszym województwie. Spółka państwowa obsługuje linie zelektryfikowane, a na pozostałych pasażerów wozi Arriva. Dla PKPzwycięstwo oznacza odzyskanie części utraconego rynku. Prywatny przewoźnik wygrywając przetarg, zyskałaby ważne połączenie, dzięki któremu mogłaby szybciej przetransportować tabor między Toruniem a Bydgoszczą. Wygrana oznacza prawo obsługi pasażerów przez najbliższe dwa i pół roku. Pod uwagę będą brane dwa kryteria: cena oraz punktualność.
Innych firm zainteresowanych kontraktem raczej nie należy się spodziewać. - Mamy na polskim rynku inne przedsiębiorstwa kolejowe jak CTR RAIL czy Veolię - mówi Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych "TOR“. - Część z nich obsługuje kolejowy rynek towarowy, mają nawet licencję na przewozy pasażerskie, jednak przeszkodą jest polskie prawo. Niestety, nie jesteśmy jeszcze dobrze przygotowani do liberalizacji rynku kolejowego.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA
- Prywatne nagranie Sary James wyciska łzy z oczu. Oddała hołd ukochanej babci
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób