Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalony zabytek nadal w rejestrze

Jadwiga Aleksandrowicz (strz)
Nadal niepewny jest los spalonego  "Hotelu Mullera". Minister nie podjął decyzji  czy zabytek zostanie wykreślony z listy  zabytków, czy tam zostanie.
Nadal niepewny jest los spalonego "Hotelu Mullera". Minister nie podjął decyzji czy zabytek zostanie wykreślony z listy zabytków, czy tam zostanie. Patrycja Zaranek
Według opini konserwatora zabytków: częściowo spalony budynek internatu powinien pozostać w rejestrze zabytków.

Starosta powiatowy wystąpił do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z wnioskiem o wykreślenie częściowo spalonego budynku dawnego internatu Liceum Ogólnokształcącego w Ciechocinku. W budynku przed pożarem był hotel, prowadzony w ramach działalności gospodarstwa pomocniczego szkoły. Hotel najmniej ucierpiał podczas pożaru, ma spalony dach i wypaloną klatkę schodową od strony restauracji "Przy Grzybie". Przed pożarem obiekt był wystawiony na sprzedaż w drodze przetargu. Pożar wybuchł przed rozstrzygnięciem drugiego z kolei przetargu. Pierwszy nie doszedł do skutku z braku oferentów, drugi - także. Z tego samego powodu.

- Wystąpiliśmy za pośrednictwem wojewódzkiego konserwatora zabytków do ministra kultury o wykreślenie budynku z rejestru zabytków. Otrzymaliśmy właśnie do wiadomości opinię wojewódzkiego konserwatora, którą dołączył do naszego wniosku. Konserwator nie zgadza się na wykreślenie budynku z rejestru ze względu na walory zabytkowe i położenie w strefie A uzdrowiska Ciechocinek - powiedział nam wczoraj starosta Zbigniew Żbikowski.

Co zrobi starostwo? - Pojedziemy do ministra, pokażemy zdjęcia tego obiektu, będziemy zabiegać o wykreślenie - nie ukrywa. - Jednocześnie zabezpieczamy obiekt przed dewastacją. Rada Powiatu przekazała na ten cel dziesięć tysięcy złotych.

Dla powiatu negatywna opinia konserwatora zabytków to problem. Budynek został przeznaczony do sprzedaży, bo powiat nie był w stanie go utrzymać. Gdy budynek pozostanie w rejestrze zabytków, konserwator będzie domagał się jego odbudowy. Nas na to nie stać. Poza tym nie zamierzamy tam prowadzić dalszej działalności, bo mówi się, że są przygotowywane przepisy, które prawdopodobnie od stycznia zabronią nam prowadzenia gospodarstw pomocniczych. - nie ukrywa starosta.

Na decyzję ministra czeka również współwłaściciel spalonej części zabytku z byłą restauracją "Pod Grzybem", Adam Brzuszkiewicz. - Na razie konserwator zabytków pozwolił nam zabezpieczyć miejsce po pożarze, rozebraliśmy kominy, a pogorzelisko zostało pokryte folią - mówi biznesmen z Ciechocinka.

Swoją część zabezpieczyła również gmina, czyli pogorzelisko po Sali Malinowej, gdzie znajdowała się sala gimnastyczna miejscowego liceum.

- W naszej części zagrożeniem może być jedynie komin. W opinii specjalisty jednak nie przewróci się bez ingerencji ludzi. Póki co czekamy na decyzję ministra, czy zabytek zostanie wykreślony z listy, czy nie - informuje burmistrz Leszek Dzierżewicz. Na razie gmina udostępniła licealistom sale gimnastyczne przy swoich szkołach.

................................................................. ..........................................

Opinia konserwatora zabytków przekreśla plany starostwa na sprzedaż budynku po dobrej cenie. Spalony częściowo obiekt, pozostający w rejestrze zabytków, z pewnością sprzedać będzie trudniej. A jeśli już trafi się kupiec, to powiat nie ma co liczyć na satysfakcjonującą go cenę. Najczarniejszy scenariusz to taki, że amatorów na zabytkowy budynek w ogóle nie będzie, powiat nie będzie miał za co odbudować i ruina latami będzie "zdobić" uzdrowisko.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska