MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pszczelarz-podróżnik ze Świecia odmładza pszczelarstwo. Został twarzą aplikacji Bee Smart

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
22-letni Marcin Kaliszewski zafascynował się pszczelarstwem, gdy miał 10 lat.
22-letni Marcin Kaliszewski zafascynował się pszczelarstwem, gdy miał 10 lat. Nadesłane
22-letni Marcin Kaliszewski ze Świecia pół roku spędza w Polsce, zajmując się swoimi pszczołami, a drugie pół pracuje w pasiekach na południowej półkuli. Zdobytą tam wiedzę wykorzystuje w kraju i dzieli się nią z doświadczonymi pszczelarzami.

Spis treści

- Gdy miałem 10 lat, przeprowadziliśmy się z rodzicami na wieś Wiewiórki koło Grudziądza. Sąsiad miał pszczoły i tak je poznałem. Rodzice byli bardzo niechętni, ale w końcu udało mi się ich przekonać – wspomina Marcin Kaliszewski ze Świecia.

Pierwszy ul miał już w podstawówce

Opieki nad pierwszą rodziną pszczelą pan Marcin uczył się z elementarza pszczelarskiego Wandy Ostrowskiej pt. „Gospodarka pasieczna”. - Kupiłem ją od starszego pana na Rynku w Grudziądzu. Rozumiałem z tej książki ze 20 procent, ale wspierałem się Youtube i wkrótce pojawił się drugi ul, potem trzeci i zaczęło się Technikum Pszczelarskie w Pszczelej Woli (pod Lublinem). Jak skończyłem szkołę, rozwinąłem pasiekę i zacząłem podróżować.
Obecnie utrzymuje ok. 160 rodzin pszczelich. Swoją pasiekę nazwał Sexy Bees. - Z miłości do bzykania - śmieje się pszczelarz.

Austria, Litwa, Nowa Zelandia...

Stale rozwija on umiejętności pszczelarskie. - Pierwsza duża pasieka, w której praktykowałem, należy do prof. Jerzego Wilde. Potem szkoła skierowała mnie na praktyki do Austrii w okolice Klagenfurtu. Tamtejsze gospodarstwo zajmowało się też wyrobem węzy (plastrów z wosku – przyp. red.) na całą Austrię. Tam nauczyłem się przetwórstwa wosku. Potem przyszła Norwegia, gdzie przygotowywałem pszczoły do zimy i wirowałem miód wrzosowy, a następnie Rosja i Litwa, gdzie wydajność z ula wynosi powyżej stu kg. Ostatnia była Nowa Zelandia, tam nauczyłem się najwięcej. Pierwszy raz spotkałem się z gospodarowaniem na dwóch matkach w jednym ulu.

Zupełnie inne są też pożytki w Nowej Zelandii. - Przede wszystkim manuka, olbrzymie połaci tych krzewów. Pszczoły świetnie sobie na nich radzą. Miód manuka jest zbliżony konsystencją to wrzosowego, czyli galaretowaty. Bardzo ciekawie wygląda tam spadź, bo u nas występuje na zielonych częściach drzew: liściach, łodygach, pędach, a tam na korze w postaci białych nitek, które wyglądają jak grzyby. Ale kolor miodu spadziowego w Nowej Zelandii też jest ciemny, jak u nas.

Referencje otwierają mu wszystkie drzwi

Podróże pszczelarskie są pomysłem na życie pana Marcina i jego żony. - Żonę już mam, ale dzieci jeszcze nie i do tego czasu zamierzamy z żoną podróżować i uczyć się. Chcemy pół roku spędzać w Polsce i prowadzić swoją pasiekę, a zimą pracować na półkuli południowej. Tam, gdzie akurat jest sezon. Po technikum pszczelarskim i referencjach z poprzednich praktyk, mam otwarte drzwi na całym świecie. Tam, gdzie wyślę CV - tam dostaję pracę.
Otwarcie na świat wpływa też na zmiany, które pan Marcin postanowił wprowadzić w pasiece. - Gospodarzę na ramkach wielkopolskich i nie jestem z tego zadowolony, bo to ramki stosowane tylko w Polsce. Miałem propozycję, żeby sprzedawać odkłady do Niemiec, ale przez ramkę nie mogłem z niej skorzystać. Dlatego w przyszłym roku będą przenosił pszczoły na ramkę Dadanta, żeby iść w Europę i nie zamykać się na Polsce.

Testuje aplikację Bee Smart

Pan Marcin podkreśla, że trzeba się rozwijać. - Wiadomo, że można jeździć furmanką i oświetlać sobie drogę lampą naftową, ale nie o to chodzi – uważa.
Dlatego też został twarzą aplikacji dla pszczelarzy Bee Smart. - Moi przyjaciele ją stworzyli i zaproponowali, żebym ją testował i podsuwał pomysły na udoskonalenie. Ta apka ma wiele zalet, np. nie muszę prowadzić zapisków w dziennikach. Polecam, skoro stosujemy już ule styropianowe i sprowadzamy matki z różnych stron świata. Kartki z notatkami umieszczone pod daszkiem też można przenieść do telefonu. Mam go pod ręką zawsze i wszystko, nawet jakby się utopił, zostanie w chmurze.

Pan Marcin zachęca do nowinek doświadczonych pszczelarzy i promuje pszczelarstwo w swojej okolicy. - Obecnie rozsyłam oferty do urzędów i firm z projektem pasieki na dachu, którą można prezentować delegacjom, koloniom. Liczę, że się podejmą współpracę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska