https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

11-latek topił się w Bałtyku w Niechorzu

Mariusz Parkitny
Chłopiec śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do Szczecina. Był nieprzytomny.

Do wypadku doszło dziś w południe na plaży w Niechorzu. Według wstępnych ustaleń chłopiec był na plaży niestrzeżonej z mamą. Wszedł do wody mimo dużych fal i zaczął się topić.

- W akcji brały dwa zastęp strażaków, śmigłowiec LPR, WOPR oraz morska służba ratunkowa - mówi dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa.

W Niechorzu ze względu na duże fale zakaz kąpieli obowiązuje na plażach strzeżonych.

Zobacz także: W Częstochowie 22-latek utonął na oczach ludzi

S6 Goleniów - Nowogard - odc od węzła Goleniów Północ do węzła Lotnisko Zobacz też:

Widok z lotu ptaka na budowę S6 [ZDJĘCIA]

Gs24.pl

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosia Cabak
Chłopca znalazł w morzu mój brat Andrzej. Najpierw wyrwał z falochronu mamę chłopca (miała wciśniętą rękę w szczelinę między pałąkami). Fale były bardzo silne i podrzucały ją do góry a grunt przy falochronie był mocno wymyty. Dużo ryzykował, ale się udało - po drugiej stronie falochronu grupa turystów przejęła Panią -utworzyli długi sznur z własnych rąk. Wiedział od plażowiczów, że pod wodą został jeszcze chłopiec, ale nigdzie go nie było widać. Przepłynął parę metrów i pojawił się grunt pod nogami. Poprosił Świętego Antoniego (patron szukających), aby jeśli chłopiec jest blisko, pomógł mu go znaleźć. Zrobił parę kroków i poczuł na piasku pod stopami coś. Zanurkowal i..
wyciągnął chłopca. To było jak cud. Na brzeg przybyli w tym czasie ratownicy i zajęli się chłopcem. Mam nadzieję, że chłopiec żyje i będzie zdrowy. Cieszę się też, że nic się nie stało mojemu bratu.Ma troje dzieci a ryzyko było wielkie. Dziękuję i jemu i tym wszystkim osobom, które pomogły wyciągać z wody porwanych przez morze. O nich nikt nie wspomniał w notatce.
Mam nadzieję, że ta sytuacja będzie ostrzeżeniem dla wszystkich korzystających z wypoczynku nad wodą.
M
Marcin
Dajcie spokój rodzicą to w żadnym wypadku nie jest ich winna. Każdym rodzicą moglo sie to wydarzyc nikt z nas nie ma wplywu na takie rzeczy jak fale na morzu. Nie poddawajcie sie! Trzymamy kciuki za małego!
g
greg

Szacunek i podziw dla odwagi turystów ,bo nawet gdyby byli ratownicy to niewiadomo czyby pomogli

tak jak to było parę lat temu we Władysławowie,gdzie utopił się mój znajomy.

Jeszcze raz wielki szacunek!!!!

 

F
Fff
A gdzie był ojciec?
T
Tomek
Jaki nie rzetelny artykuł "czebywali na nie strzeżonej plaży" pytam się gdzie 28.06.2017 była strzeżona plaża w Niechorzu? gdzie był ten zakaz kąpieli? Byłem świadkiem zdarzenia i nie rozumiem dlaczego wszyscy obwiniaja rodziców? matka weszła pokolana do wody! Jestem pod wrażeniem zjednoczenia się ludzi którzy wyciągnęli dziecko!
H
Hmmm
Rozumiem oburzenie ze sluzby dotarly zbyt późno ale dlaczego nikt nie powie o braku odpowiedzialnosci rodziców. Matka nie potrafiła plywac a weszla w moze z 10 letnim dzieckiem. Poza tym wszyscy widzielismy jakie bylo wczoraj morze. Takze bylam swiadkiem zdarzenia i dzieki wszystkim którzy ratowali chłopca. Ale naprawde najwiecej winy ponoszą niestety rodzice .
B
Bartek
Także byłem świadkiem tego zdarzenia w Niechorzu. Najdziwniejsze jest to że łódź ratunkowa dopłynęła 5 minut po strażakach którzy samochodem dotarli przez plażę. Śmigłowiec LPR przyleciał po 35 minutach od momentu wyznaczenia lądowiska na plaży. Trochę słabe tempo jak na początek wakacji. Niestety plaże nad Bałtykiem nie są bezpiecznym miejscem do kąpieli.
G
Gosc
W tym samym czasie ratownicy na łodzi szukali innego topiącego się w innej części plaży w Niechorzu. Mężczyznę fale wciągnęły 500 metrów w głąb morza. Z tego co wiem, nie znaleźli go.
A
Aga
Niestety również byłam świadkiem tej sytuacji i potwierdzam, że to plażowicze wyciągnęli z morza chłopca!!Wymienione w artykule służby ratownicze przybyły zdecydowanie za późno - ostatnia ekipa łodzią ratunkową.A plaża w Niechorzu jest strzeżona dopiero od 1.lipca.
z
zdziwiony

Plaża w Dziwnowie, na wprost zejścia przy OSIRze. Od kilu dni wieje, fale ponad pół metra, czarna flaga na wszystkich wieżach, ratownicy krzyczą przez megafony, by nie wchodzić do wody. Chłopiec do mamy: - mamo! Ja chcę się wykąpać! Troskliwa mamusia: - poczekaj, teraz nie wolno. Za chwilę panowie ratownicy skończą pracę, to się wykąpiesz.

Albo to: ratownicy wyciągnęli na plażę topielca (jak się okazało później - zeszedł na serce). Ale ratownicy nie wiedzą, ponadto - im nie wolno przerwać akcji, więc go "pompują". Wokół tłum - wszyscy filmują, dopchać się można. Ratownik odpycha jakąś paniusię. Ta na niego z mordą, że przeszkadza jej fotografować.

Moralne autorytety coś ględzą o jakimś człowieczeństwie. Ciekawe, o co im chodzi?

J
Jacek
Bylem świadkiem tego zdarzenia i tylko dzieki osobom z plazy udalo sie wyciagnac chlopca. Ratownicy wopr przybyli dopiero po 15minutach. Jeszcze raz szacunek dla odważnych ludzi. Z drugiej strony to puszczanie dzieci do takiej wody
z
zdziwiony
W dniu 28.06.2017 o 15:59, Bad napisał:

I co ? teraz mamy wszyscy płacić za głupotę rodziców . Skończyło się peowskie przekręty . A krzystek won ze stanowiska za przyjmowanie terrorystów na plecami mieszkańców . 

To ta rodzina jest terrorystami?

B
Bad

I co ? teraz mamy wszyscy płacić za głupotę rodziców . Skończyło się peowskie przekręty . A krzystek won ze stanowiska za przyjmowanie terrorystów na plecami mieszkańców . 

B
Bad

I co ? teraz mamy wszyscy płacić za głupotę rodziców . Skończyło się peowskie przekręty . A krzystek won ze stanowiska za przyjmowanie terrorystów na plecami mieszkańców . 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska