11-latek z mamą czekali w izolatce 50 godzin na wynik testu na koronawirusa w Łodzi. To trzy razy dłużej niż standardowy czas oczekiwania
Ewa Papiernik, rzeczniczka szpitala im. Biegańskiego, oddala te zarzuty. - Jako szpital zakaźny posiadamy wysoko wykwalifikowaną kadrę medyczną, która zna wszystkie procedury związane z diagnozowaniem i leczeniem chorób, w tym także zakaźnych – podkreśla rzeczniczka.
Dagmara Zalewska, rzeczniczka wojewody łódzkiego przyznaje, że w szpitalu Biegańskiego były wczoraj trzy osoby z podejrzeniem zakażenia koronawirusem, które czekały na wynik. Zgodnie z planem wyniki testów miały być znane do końca dnia.
Jak podkreśla Zalewska od czwartku testy na obecność koronawirusa ma już przeprowadzać Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Łodzi.
- To powinno ułatwić przeprowadzanie testów, bo nie trzeba już będzie wysyłać próbek do Warszawy - mówi.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE